Tomasz Rożek na swoim kanale na YouTube w wyjątkowy sposób opowiada o ciekawostkach z różnych dziedzin nauk, o których nigdy nie dowiedzielibyśmy się w szkole.
Nie boi się podejmować kontrowersyjnych tematów jak np. akcja Godzina dla Ziemi organizowana co roku przez WWF, którą rozłożył na czynniki pierwsze. Wiele osób po publikacji tego nagrania skrytykowało dziennikarza ("Gościa Niedzielnego" i "Focusa"). On z kolei podejrzewa, że zrobili to, ponieważ nie obejrzeli nagrania do końca.
Jego celem jest uświadamianie ludzi, że niektórzy robią im z mózgu wodę, ponieważ wyłączanie świata na godzinę na pewno nie uratuje Ziemi. Tak samo zwraca uwagę na modę na używanie papierowych torebek, których wyprodukowanie tak naprawdę pochłania dużo więcej energii niż torby plastikowej.
– Chodzi o to, że tych plastikowych torebek trzeba używać wielokrotnie – mówi. – W momencie kiedy na stole mamy zarówno tę papierową jak i plastikową, to rzeczywiście mniejszy wpływ na środowisko ma ta papierowa torebka, ale jej stworzenie powoduje większą szkodę – dodaje.
Po nagraniach, które wywołują wiele emocji youtuber otrzymuje szereg maili. Tylko dzięki ostatniemu, który dotyczył reklamówek, otrzymał sporo zdjęć morskich ptaków, które przez nie się udusiły.
– Ja absolutnie nie twierdzę, że te zdjęcia nie są prawdziwe, ale wtedy odsyłam takiej osobie równie dramatyczne fotografie wyciętego tropikalnego lasu – mówi. – Nic nie jest czarne albo białe, tutaj trzeba się zastanowić nad problemem, a nie od razu oceniać – dodaje.
Jeden film postanowił jednak odpublikować. Wideo podważało tezę, że mięso samo w sobie jest niezdrowe. Autor zrobił to, ponieważ w komentarzach rozpoczęła się wojna słowna pomiędzy wegetarianami, a osobami, którzy są do nich wrogo nastawieni. Nie pomogły nawet naukowe odnośniki.
Tomasz Rożek dba o poziom dyskusji i jeżeli tylko ktoś obraża innych, wysyła do niego prywatną wiadomość z informacją, że twórca kanału nie życzy sobie, aby w tym miejscu pojawiały się tego typu wypowiedzi.
Horoskopy i homeopatia
Choć kanał prowadzi stosunkowo od niedawna, bo od 1.5 roku, to jest dziennikarzem od wielu lat. Z wykształcenia jest fizykiem (ma doktorat) i wie na przykład, że reaktor jądrowy nie może wybuchnąć jak bomba atomowa. Mówi o tym otwarcie, przez co podpadł wielu ekologicznym organizacjom.
Jak się okazuje, nawet w tematyce naukowej są pewne tematy tabu. Kiedyś zamierzał zainteresować różne media tematem horoskopów, niestety żadne nie chciały się go podjąć. W jednym z nich otrzymał odpowiedź wprost, że za dużo zarabiają na reklamach od wróżbitów żeby puszczać takie materiały. Podobnie było z filmem o homeopatii.
– Nie ma szans, żeby w tradycyjnych mediach przebić się z przekazem, że jest to zwykłe naciąganie – przyznaje. – Nie ma żadnych dowodów, że to działa. Co nie zmienia faktu, że świetnie się sprzedaje. Uważam, że naciąganie na kasę kogoś, kto szuka pomocy w chorobie jest poniżej wszelkich norm etycznych. Jak widać, niewielu to przeszkadza – dodaje.
Dlaczego żelazko prasuje?
Pomysły na kolejny odcinek pojawiają się po prostu podczas wykonywania codziennych czynności. Za kilka dni na kanale "Nauka. To lubię" będzie można obejrzeć materiał, który wyjaśni nam dlaczego jedzenie czasami przywiera do patelni.
Zbieranie materiałów wcale nie jest takim prostym zadaniem, śmiało można porównać go do śledztwa złożonego z kilku etapów. Zdarza się, że dziennikarz w trakcie poszukiwań radzi się swojej... mamy, która jest chemikiem.
Trudność, która dla Tomasza Rożka jest zaletą, polega na tym, że bardzo rzadko w internecie można znaleźć odpowiedź na podstawowe, wydawałoby się, głupie pytania jak np. dlaczego żelazko prasuje.
– Jest ciężkie, gładkie i gorące - mówi dziennikarz/youtuber. – Ale dlaczego akurat te trzy czynniki wpływają na to, że ta koszula pozbywa się zmarszczek? Wyszukanie tego w internecie spowoduje, że spotkamy się prawie z samymi reklamami, albo trafimy na artykuł, w którym znajdziemy "paraodpowiedzi" – dodaje.
Raz nie wyszło
Podczas przeprowadzania eksperymentów nigdy Tomaszowi się nic nie stało, choć było już naprawdę niebezpiecznie. Pewnego razu wymyślił sobie, że zimą przy okazji sylwestra sprawdzi na jakiej wysokości wybuchają fajerwerki. Aby to zrobić, postanowił wykorzystać najprostszą metodę i przywiązać rakietę do nitki, która była na kołowrotku. Plan był taki, by rakieta poleciała w górę, pociągnęła za sobą nitkę, wybuchnęła, a sznurek miał po prostu spaść. Pech chciał, że nitka się poplątała, a rakieta ostatecznie wybuchła nad głową Tomasza na wysokości około czterech metrów.
– Huk był ogromny, stanowczo stwierdziłem, że byłem głupi i dobrze, że nie widziały tego moje dzieci – mówi. – Film z tego eksperymentu nigdy nie ujrzał światła dziennego i dobrze, bo nie chcę, aby ktoś zrobił sobie krzywdę – dodaje.
Ocieplenie klimatu
Bardzo często, szczególnie pod kontrowersyjnymi odcinkami, widzowie Tomasza proszą o nagranie dotyczące ocieplenia klimatu. Jednak domagają się oni jasnej odpowiedzi na pytanie, czy ono faktycznie występuje. A to nie takie proste.
– Podczas pisania swojego doktoratu bazowałem na komputerowych symulacjach – wyjaśnia. – Z naukowego punktu widzenia zdaję sobie sprawę z tego, jak słabym argumentem jest bazowanie na komputerowych symulacjach. My tak naprawdę nie wiemy, o ile ten poziom wody podniesie się za sto lat, to sugeruje nam tylko komputer – dodaje.