
Mamy w nich wgrane tzw. elektroniczne teczki konduktorskie zawierające wszystkie informacje, które powinien wiedzieć konduktor, np. całą naszą ofertę, taryfy, ulgi. Jak czegoś nie jestem pewien, to dzięki kilku kliknięciom sprawdzam to. Na co dzień pomocny jest też rozkład jazdy, który na bieżąco jest aktualizowany. Dzięki temu wiem, w którym miejscu jest dany pociąg. Jak jakiś pasażer przesiada się do innego pociągu, to mogę sprawdzić czy jedzie on zgodnie z rozkładem.
Przy Pendolino witamy się z drugim konduktorem, Robertem Trepką. Do odjazdu jeszcze kwadrans, ale już wsiadają pierwsi podróżni. Konduktorzy pomagają wnosić bagaże, wskazują miejsca, udzielają informacji. Kierownik pociągu odbiera od maszynisty dokumentację pociągu, np. książkę pokładową czy raport z jazdy.
Na pokładzie Pendolino jest mały przedział konduktorski, zlokalizowany zaraz obok strefy restauracyjnej WARS. Łatwo go minąć. Ale to tutaj Renata Świderska ma swoje centrum dowodzenia.
Podróż mija spokojnie, mam więc czas, aby porozmawiać z drużyną o ich pracy. Grzegorz Malczewski konduktorem PKP Intercity jest od trzech lat. – Tu każdy dzień, każda służba jest inna. Uwielbiam podróżować i jeszcze robię to w pracy – mówi. Ulubiona trasa? Chyba ta z Warszawy do Krakowa.
Renata Świderska w zawodzie pracuje więcej niż obaj koledzy po fachu razem wzięci, bo aż... 27 lat! Zresztą, nie ona jedna w rodzinie związana jest z koleją.
Konduktor musi przede wszystkim lubić ludzi, być życzliwy, otwarty i dobrze, by miał poczucie humoru. Dobry kontakt z innymi to podstawa tej pracy. Ważne jest również odpowiedzialne podejście i umiejętność zachowania zimnej krwi w różnych trudnych sytuacjach – w końcu to drużyna konduktorska bierze odpowiedzialność za bezpieczeństwo pasażerów na pokładzie. Co kilka lat przewoźnik organizuje nabory. Ostatni był we wrześniu ubiegłego roku. Pierwsza rozmowa rekrutacyjna była po angielsku, następny był test z geografii oraz matematyki. A potem jeszcze trzymiesięczny kurs konduktorski.
Ta praca daje dużą swobodę. Grafiki służb ustalane są co miesiąc. Pojedyncza służba nie może trwać dłużej niż 12 godzin. Dziś mamy 8 godzin pracy – po powrocie do Warszawy, ok. godziny 15, kończymy. A później jest czas dla rodziny.
Tekst powstał we współpracy z Grupą PKP.