
Chodzi o niewielki metalowy element znaleziony kilka miesięcy temu we wsi Hrabowe w pobliżu miejsca katastrofy. Zdaniem ekspertów pasuje on do pocisku rakietowego systemu Buk, jakiego używają prorosyjscy separatyści. I to właśnie ich od dawna winą za katastrofę obarczają USA i władze w Kijowie.
REKLAMA
W tragedii do której doszło 17 lipca 2014 r. zginęło 298 osób, w tym 173 obywateli Holandii. To największa katastrofa lotnicza od czasów zamachów z 11 września 2001 roku na wieże World Trade Center w Nowym Jorku.
Wśród ofiar katastrofy lotu MH17 z Amsterdamu do Kuala Lumpur, poza Holendrami, było też 44 obywateli Malezji, w tym 15 członków załogi, 27 obywateli Australii, 12 obywateli Indonezji, 9 obywateli Wielkiej Brytanii, 4 obywateli Niemiec, 4 obywateli Belgii, 3 obywateli Filipin jeden obywatel Kanady oraz jeden obywatel Nowej Zelandii. Szczątki ofiar zostały rozrzucone w promieniu 35 kilometrów od miejsca katastrofy.
USA i władze w Kijowie od dawna utrzymywały, że winę za tragedię lotu 17 ponoszą prorosyjscy separatyści. Boeing miał zostać trafiony rakietą ziemia-powietrze. Rosja natomiast wszystkiemu zaprzecza i twierdzi, że za tragedię odpowiedzialne są siły ukraińskie.
Teraz sytuacja może się ostatecznie wyjaśnić. To dzięki badaniom, jakim poddano znaleziony w pobliżu miejsca katastrofy fragment metalu. Jak donosi holenderska stacja RTL, znalezisko pasuje do pocisku rakietowego systemu Buk. To, zdaniem wielu, kolejne potwierdzenie faktu, że maszynę zestrzelili prorosyjscy separatyści.
Źródło: rtlxl.nl
