Nie wiem skąd autor wziął "1,5 tys. euro na dzień dobry, 6 tys. euro dla specjalisty". Jeżeli pierwsza liczba jest prawdziwa - a to prawdopodobne, bo w IT w Polsce takie stawki są normalne (zastanawia tylko, dlaczego wszystkie wartości podane są w euro, ja wypłatę otrzymuję w złotówkach) - to wielka liczba pracowników o dłuższym stażu otrzymywałaby wynagrodzenia niższe niż nowo zatrudniony, bo z podwyżkami sprawa jest, hmm, bardziej skomplikowana.
Po takim artykule każdemu się też pewnie wyda, że w przestrzennych biurach pracownicy grają w piłkarzyki, połykając przy tym kanapki za firmowe pieniądze. Niestety wszelakie "benefity" sprowadzają się do kilku voucherów do kina na rok i wstępu na firmowy basen - ale tylko w Krakowie, nie w innych lokalizacjach.
Oczywiście osoba spoza branży IT krzyknie z zachwytu, niestety nierówności społeczne są ogromne. Prawda jest - stety lub niestety - taka, że informatyk może pozwolić na dużo wyższe wymagania wobec pracodawcy i na podstawie artykułu w poczytnym portalu nie powinien wysuwać błędnych wniosków. Prezes to jedna twarz Comarchu. Warto zapoznać się z opinią tysięcy innych. Inspiracji można szukać np. na Goldenline - proszę przejrzeć 111 opinii i przeanalizować, co mówią one o wynagrodzeniach.