
Reklama.
"Cena wstydu" – tak Monika Lewinsky nazwała swój wykład na konferencji TED w Vancouver. Jej przemówienie zostało entuzjastycznie przyjęte, bo z osobistej perspektywy opowiadało o poważnym problemie współczesnego świata. Była stażystka w Białym Domu opowiadała jak "w wieku 22 lat zakochała się w swoim szefie [prezydencie USA Billu Clintonie - przyp. naTemat], a w wieku 24 lat poniosła konsekwencje tego".
Lewinsky ocenia, że skandal w jej udziałem był pierwszym napędzanym przez internet, a nie media tradycyjne. – W ciągu jednej nocy z zupełnie nieznanej osoby stałam się upokorzoną publicznie na całym świecie kobietą – przypominała słuchaczom. Nazwała się "pacjentem zero" (termin znany z epidemiologii) zjawiska, które dzisiaj jest powszechne.
Zbiera też śmiertelne żniwo. Lewinsky przypomina historię Tylera Clementi, który został zaszczuty po tym, jak przyznał się do homoseksualizmu. W 2010 r. popełnił samobójstwo. To właśnie takie wydarzenia - kolejne ofiary internetowego - Lewinsky postanowiła wyjść z cienia i ponownie zacząć mówić o romansie sprzed 17 lat. Ma nadzieję, że dzięki temu uda się ograniczyć siłę rażenia internetowych trolli.
Źródło: Huffington Post