Airbus A320 niemieckich linii Germanwings rozbił się we francuskich Alpach
Airbus A320 niemieckich linii Germanwings rozbił się we francuskich Alpach Fot. Stahlkocher / wikimedia.org / CC BY-SA 3.0
Reklama.
Do wyjaśnienia sprawy mogą przyczynić się zaplanowane na dziś przesłuchania ośmiu świadków tragedii. W środę na miejsce katastrofy mieli też dotrzeć eksperci medycyny sądowej i antropolodzy, którzy pobiorą próbki DNA potrzebne do identyfikacji ofiar.
Dziś rano miała się także rozpocząć analiza zapisów jednej z czarnych skrzynek odnalezionych na miejscu katastrofy. Śledczy nie informują na razie czy znaleziona skrzynka to ta na której zapisywane są parametry lotu czy ta, która rejestrowała rozmowy w kabinie pilotów.
Airbus A320 niemieckich linii Germanwings rozbił się we francuskich Alpach. Na pokładzie samolotu, który leciał z Barcelony do Duesseldorfu, znajdowało się 150 osób – 144 pasażerów i sześciu członków załogi. Wciąż trwa akcja w okolicach miasteczka Barcelonnette. Prawdopodobnie ma one już jednak charakter stricte poszukiwawczy, a nie ratowniczy. Według informacji przekazywanych przez francuskie władze i niemieckiego przewoźnika, katastrofy nikt nie przeżył.
"Czarna skrzynka" już odnaleziona, żywych ani śladu...
Linie Germanwings poinformowały podczas konferencji prasowej, że kontakt z załoga został utracony o godzinie 10:53. Zaraz po tym doszło do katastrofy. Airbus opadał przez około osiem minut. Na początku twierdzono, iż załoga miała nadać sygnał "mayday", gdy Airbus znajdował się na wysokości 11 km. We wtorkowe popołudnie potwierdzono jednak, iż niemiecki samolot nie nadał sygnału ratunkowego.
Na miejsce zdarzenia udało się dotrzeć już służbom ratowniczym, które potwierdzają pierwsze smutne doniesienia o tym, iż nikt nie przeżył katastrofy. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Francji wieczorem potwierdziło, iż służby zlokalizowały jedną z tzw. czarnych skrzynek Airbusa A320, co daje nadzieje na relatywnie szybkie ustalenie przyczyn katastrofy.
To nie sprawka terrorystów?
Wykluczono już także spekulacje na temat tego, iż do tragicznych wydarzeń w Alpach doszło w wyniku ataku terrorystycznego. Co ciekawe informacje o tym, iż katastrofa samolotu Germanwings we Francji nie była zamachem terrorystycznym przekazała Rada Bezpieczeństwa Narodowego USA.
Wciąż nie ustalono tymczasem ostatecznej listy ofiar. - Zespoły Germanwings, Lufthansy i airbusa troszczą się o rodziny ofiar. Jeszcze nie możemy ostatecznie podać obywatele jakich państw byli na pokładzie - poinformował Thomas Winkelmann, prezes Germanwings na specjalnej konferencji prasowej zwołanej w Kolonii.
Dramat nad Alpami
Wcześniej przedstawiciele Germanwings informowali, że samolot wszedł do służby w 1991 roku i posiadał aktualne badania techniczne. Ostatni duży przegląd maszyna przeszła w lecie 2013 roku. Podstawową kontrolę stanu technicznego przeprowadzono w miniony poniedziałek w Duesseldorfie.
logo
Airbus rozbił się w pobliżu miejscowości Digne Fot. google.pl/maps
Merkel: Nie można spekulować na temat przyczyn katastrofy
Premier Francji Manuel Valls dodał, że na miejsce katastrofy wysłany został minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve. Powołano także sztab kryzysowy, który ma koordynować akcję ratunkowo-poszukiwawczą. W środę na miejsce katastrofy uda się kanclerz Angela Merkel.
– Katastrofa jest szokiem dla nas w Niemczech, pogrąża nas w głębokiej żałobie. Nie można jeszcze spekulować na temat przyczyn katastrofy, teraz myśli kierujemy ku tym, którzy zginęli, i ku ich rodzinom – powiedziała Merkel podczas wtorkowego wystąpienia.
Niemiecki rząd uruchomił numer (030 5000 3000), pod którym można uzyskać informacje dotyczące lotu. W związku z katastrofą król Hiszpanii Filip VI Burbon przerwał wizytę we Francji. Kondolencje rodzinom ofiar złożyli przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, premier Ewa Kopacz oraz prezydent Bronisław Komorowski.
Polskie służby konsularne sprawdzają już, czy na pokładzie znajdowali się obywatele Polski. Poinformował o tym na Twitterze rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.
Germanwings to tanie linie należące do Lufthansy. Po podaniu informacji o katastrofie akcje Lufthansy i Airbusa straciły odpowiednio po 5,2 i 3,6 procent.
Katastrofa samolotu linii Germanwings to drugi tak poważny wypadek lotniczy w tym roku. W lutym samolot typu ATR 72, należący do linii TransAsia Airlines, rozbił się na Tajwanie. W katastrofie zginęły 43 osoby.
źródło: BBC