Angelina Jolie po raz kolejny zaskakuje profilaktyką. – Wycięcie narządów to niezwykle drastyczny krok, który nie jest konieczny, lecz raz na zawsze eliminuje zagrożenie – mówi dr Kamil Lipiński. Co zrobić, jeśli w mojej rodzinie ktoś chorował na raka?
Dwa lata temu Angelina Jolie poddała się profilaktycznej mastektomii. Teraz, z obawy przed chorobą nowotworową, usunęła jajniki oraz jajowody. W jej rodzinie na raka zmarła matka, babka i ciotka. Aktorka ma teraz pewność, że jej dzieci nigdy nie powiedzą: nasza mama zmarła na raka jajnika. Wycinanie narządów jest jednak ostatecznością – zanim pacjent zdecyduje się na taki krok, trzeba wykonać szereg niezbędnych badań, by potwierdzić ryzyko zachorowania.
Ale punktem wyjścia jest zawsze profilaktyka i regularne kontrolowanie stanu swojego zdrowia. Co zrobić, jeśli ktoś w mojej rodzinie chorował na raka? Jakie testy wykonać, by ograniczyć ryzyko? Czy nasze dzieci również są obciążone genetycznie? – na nasze pytania odpowiada Kamil Lipiński - doktor biologii molekularnej nowotworów, adiunkt w Instytucie Badań Nowotworów (Institute of Cancer Research) w Londynie.
Co zrobić, jeśli w naszej rodzinie ktoś bliski (np. matka lub ojciec) chorowali na raka? Domyślam się, że można wykonać wstępne testy onkologiczne?
Niestety, już dziś nowotwory dotykają praktycznie każdej rodziny. Obecnie szacuje się, że już w bardzo niedalekiej przyszłości u co drugiego mieszkańca krajów rozwiniętych zostanie w ciągu życia zdiagnozowany jakiś nowotwór, a co trzeci umrze w wyniku choroby nowotworowej. Rosnąca zapadalność na raka to przede wszystkim efekt ciągłego wydłużania się życia człowieka. Osiągnięcia współczesnej cywilizacji sprawiły, że od około połowy XX wieku średnia długość życia wydłużyła się o ponad 20 lat, podczas gdy szanse na rozwój nowotworów rosną wraz z wiekiem.
Liczba zachorowań na nowotwory w Polsce:
Rok 2000:
mężczyźni – 58 985
kobiety - kobiety – 55 886
Rok 2010:
mężczyźni – 70 024
kobiety – 70 540
W przypadku tych najczęstszych, jak rak jelita, prostaty czy piersi, znanych jest bardzo niewiele tzw. „czynników ryzyka”, które pozwoliłyby określić szanse na zachorowanie - a mogą to być zarówno nasz tryb życia, jak i uwarunkowania dziedziczne (istotnym wyjątkiem jest tu oczywiście rak płuc wśród palaczy). Oznacza to, że w u przytłaczającej większości osób rozwój nowotworu jest czystym przypadkiem, na który mamy niewielki wpływ.
Są jednak nieliczne wyjątki, gdzie geny jakie dziedziczymy odgrywają bardzo istotą rolę. Na przykład kobiety, takie jak Angelina Jolie, które odziedziczyły po jednym ze swoich rodziców wadliwą wersję genu BRCA1 mają kilkukrotnie większą szansę na zachorowanie na raka piersi i jajników, sięgającą nawet 60-80 proc.
Gdzie wykonuje się wstępne testy onkologiczne? Ile mogą one kosztować? Czy są refundowane? Jak długo czeka się na ich wyniki?
Testy pod kątem BRCA1 można wykonać prywatnie w gabinetach tzw. „poradnictwa genetycznego”. Nie mam wiedzy na temat tego, czy NFZ finansuje takie badania i czy są ode dostępne w ramach publicznej opieki zdrowotnej. Metoda jest dokładnie taka sama, jak w przypadku badań np. mukowiscydozy. Są bezbolesne i relatywnie tanie, a wyniki można otrzymać w ciągu kilku dni. Jednak ponieważ predyspozycje genetyczne do nowotworów są relatywnie rzadkie (w przypadku raka piersi to 5-10 proc. wszystkich chorych), badanie całej populacji jest bezcelowe. Zalecałbym obowiązkowe przebadanie się tylko osobom, u których często występowały w rodzinie nowotwory jajników czy piersi. Wydaje mi się, że lekarz onkolog może zlecić takie testy. W Polsce wykonuje się je np. w Instytucie Matki i Dziecka czy Centrum Onkologii w Warszawie. Niestety, nie ma w Polsce jeszcze instytutu naukowego poświęconego wyłącznie diagnostyce genetycznej nowotworów, nad czym ubolewam. Myślę, że rozwój nauki już w niedalekiej przyszłości niejako wymusi powstanie takiego ośrodka.
Co w sytuacji, kiedy testy wykażą, że jestem obciążona genetycznie? Jakie jest ryzyko szansy, że również zachoruję na raka? Co mogę zrobić profilaktycznie? Czy wycięcie narządów, jak na przykład w przypadku Angeliny Jolie piersi i jajników, czyli bardzo drastyczne rozwiązanie, jest koniecznością?
Jeśli test na mutację w genie BRCA1 okaże się być pozytywny, pozostają dwie możliwości: czujność lub prewencja. Osoba taka musi bardzo regularnie poddawać się badaniom pod kątem nowotworu piersi i jajników, by móc wykryć nowotwór zanim będzie za późno. Niestety, w wielu przypadkach nawet wczesne wykrycie nowotworu nie daje gwarancji na wyleczenie. Dlatego też Angelina Jolie zdecydowała się na prewencję i usunęła narządy. To niezwykle drastyczny krok, który nie jest konieczny, lecz raz na zawsze eliminuje zagrożenie. W przypadku osób z mutacją w BRCA1 – i tylko w ich przypadku! – jest to krok do rozważenia.
Programy profilaktyczne raka piersi i raka szyjki macicy - refundacja
Narodowy Fundusz Zdrowia proponuje specjalne programy profilaktyczne w przypadku ryzyka zachorowania na raka piersi lub raka szyjki macicy. Czytaj więcej
Czy moje dzieci mogą być w takiej sytuacji bezpieczne? Czy im także trzeba wykonywać testy?
W przypadku Angeliny Jolie mówimy o czynniku genetycznym, a więc tak, dzieci osób z mutacją w BRCA1 są również zagrożone nowotworem, jeśli odziedziczyły ten gen po rodzicu. Dzieci kobiet ze zdiagnozowaną mutacją w BRCA1 powinny, po osiągnięciu pełnoletności, podjąć decyzję o przebadaniu również siebie. Córki są zagrożone bezpośrednio tak, jak ich matki, chłopcy zaś mogą być nosicielami wadliwego genu, który w przyszłości mogą przekazać swoim dzieciom. Musimy jednak pamiętać, że dziedziczne mutacje w BRCA1 są relatywnie rzadkie i dotyczą zaledwie 5-10 proc. wszystkich nowotworów piersi. Jedynie niewielka grupa kobiet chorych na nowotwór piersi ma uzasadnione powody do obaw o swoje dzieci.