Franciszek właśnie zakończył pracę nad kolejną encykliką. Tym razem będzie ona w całości poświęcona... ekologii. Jakie tematy może w niej poruszać? I dlaczego w ogóle Kościół przypomina sobie o potrzebie troski o środowisko?
W trwającym właśnie Wielkim Tygodniu papież ogłosił koniec prac nad encykliką, której główną tematyką będzie problem ochrony środowiska naturalnego. Ojciec Święty miał w ostatnich dniach odwołać wiele ważnych spotkań, aby zakończyć intensywne prace nad dokumentem.
Skąd ten pośpiech? Encyklika, zanim trafi do wiernych, musi zostać przetłumaczona na najważniejsze języki. Jej publikacji można się spodziewać dopiero latem 2015 roku. Franciszkowi zależało na tym, by wydać dokument przed zapowiadaną na przełom listopada i grudnia konferencją klimatyczną ONZ.
Kościół i ekologia
Co może znaleźć się w tekście „zielonej” encykliki? Trudno to dokładnie określić, skoro nie znamy jeszcze pełnego tekstu dokumentu. Można jednak, na podstawie wcześniejszych wypowiedzi Ojca Świętego, określić zagadnienia, których będzie dotyczyć publikacja.
- Franciszek zapowiadał, że dotknie takich tematów, jak relacje pomiędzy zniszczeniem środowiska a losem ubogich w świecie. Troska o ludzi z marginesu, wykluczonych, wielokrotnie wraca w wystąpieniach Ojca Świętego. Taka perspektywa może w moim odczuciu zdominować przesłanie dokumentu, a jest to perspektywa nieobecna w politycznej ekologii – prognozuje o. Stanisław Jaromi OFMConv, redaktor naczelny pierwszego w Polce portalu chrześcijańskich ekologów Swietostworzenia.pl.
Co takiego się stało, że Kościół zainteresował się dbaniem o środowisko naturalne? A może wcale nie jest to jakiś nagły zwrot w optyce zainteresowań kościelnej hierarchii, tylko po prostu dyskurs ekologiczny jest zdominowany przez inne organizacje, wskutek czego głos Kościoła jest w tej materii niesłyszalny?
Zdaniem o. Jaromiego, ekologii w lewicowym, politycznym wydaniu jest w nadmiarze w mediach, tej katolickiej prawie w ogóle nie ma. Ale nie oznacza to, że pierwsza jest jedyną słuszną, a druga nie istnieje.
Dlaczego w Kościele w Polsce tak niewiele mówi się o ekologii? – Wydaje mi się, że część hierarchów uznała, że są po prostu tematy ważniejsze. W skali priorytetów ekologia jest u nas na jakimś 12. miejscu, podczas gdy duszpasterstwo zajmuje się pierwszą dziesiątką. Co więcej, temat ekologii bywa wykorzystywany instrumentalnie i politycznie przez ruchy, które często są antyklerykalne i antykatolickie. Stąd może wynikać niechęć polskiego duchowieństwa – wyjaśnia zakonnik, twórca portalu poświęconego chrześcijańskiej ekologii.
Szansa na spotkanie?
O. Stanisław Jaromi przypomina, że jest wiele ruchów przyrodniczych, które silnie angażują się w ochronę środowiska. Dbają o czyste powietrze, wodę, żywność wysokiej jakości... Zależy im na czystym środowisku, a przez to – na zdrowiu naszym i naszych dzieci. I nie mieszają się do polityki. – To w ekologii priorytety i nie trzeba dodawać do nich żadnej ideologii. Tu nie ma żadnej kontrowersji. W tych ruchach działają również katolicy – zapewnia w rozmowie z naTemat.
Czym zatem różni się ekologia w wydaniu chrześcijańskim od tej, jak nazywa ją mój rozmówca, politycznej albo ideologicznej? – Podstawową różnicą jest troska o życie, ale całego stworzenia, czyli także życie ludzkie od naturalnego poczęcia do naturalnej śmierci. Tu nie ma miejsca na spotkanie z ekologią w wydaniu lewicowym – wylicza franciszkanin dodając jednak, że są pewne punkty styczne, w których można działać wspólnie.
Duży wpływ na kształt „zielonej” encykliki będzie miało pochodzenie Franciszka i jego zakorzenienie w kulturze i teologii latynoamerykańskiej. To powoduje, że Ojciec Święty jest niezwykle wyczulony na tematy, na które my, Europejczycy nie zwracamy większej uwagi.
Głód, ubóstwo, marnowanie jedzenia
Niewątpliwie, jednym z punktów ciężkości encykliki będzie problem głodu i marnowania żywności. Franciszek wielokrotnie porusza te tematy w swoich wystąpieniach. Wyrzucanie jedzenia nazywa na przykład „kradzieżą ze stołu biednych i głodnych”, co uznaje za niedopuszczalne.
– Głód na ziemi na bardzo poważny problem. Wcześniejsi papieże także mówili o skandalu, jakim jest marnowanie żywności. Według obliczeń ONZ, produkujemy tyle żywności, że starczyłoby jej dla 12 miliardów ludzi, a jest nas obecnie niecałe 8 miliardów, z czego prawie miliard głoduje. Marnotrawstwo żywności to jeden z wyznaczników kondycji tego świata – dodaje o. Stanisław Jaromi.
Można się spodziewać, że w encyklice zostanie także poruszona kwestia klimatyczna, która zdaniem franciszkanina jest w Polsce przedstawiana źle, bo z perspektywy lobby węglowego czy energetycznego.
– Południe cierpi z powodu tego, jak korzystamy z naszych zasobów. Uchodźcy klimatyczni skądś się biorą. Ludzie cierpią z powodu braku dostępu do wody, braku zasobów... Franciszek jest jednym z niewielu rzecznikiem ludzi, o których dziś mało kto pamięta – kończy chrześcijanin-ekolog, jak sam siebie przedstawia na blogu o. Jaromi.
Ojciec Święty pracował nad tekstem encykliki ponad rok. Wydanie dokumentu zapowiadał kilkakrotnie – między innymi podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu, lecącego ze Sri Lanki na Filipiny. Franciszek mówił, że dotknie takich tematów, jak środowisko, zmiany klimatyczne i ubóstwo. Podczas wspomnianego spotkania z dziennikarzami, papież stwierdził, że człowiek „wymierza policzki naturze”, wobec czego ponosi odpowiedzialność za to, co dzieje się z klimatem na ziemi.
W przygotowaniu encykliki papieżowi pomagał zespół specjalistów ze wszystkich kontynentów. Ojciec Święty liczy, że jego najnowszy dokument wpłynie na debatę, jaka będzie się toczyć podczas konferencji klimatycznej ONZ w grudniu 2015 roku.
To nie jest tak, że Kościół przypomniał sobie o ekologii. Wypowiadał się o tym zarówno Jan Paweł II, jak i Benedykt XVI, ale w Polsce nie wywoływało to wielkiego zainteresowania.
O. Stanisław Jaromi
Franciszek ma inną perspektywę patrzenia na wiele tematów, nie europocentryczną. Będąc w Ameryce Łacińskiej wiele nauczyłem się w kwestii ekologicznej wrażliwości. Mogę powiedzieć, że wręcz przeszedłem pastoralne nawrócenie. Troska o Ewangelię, troska o ubogich, troska o środowisko – triada Bóg, człowiek, przyroda jest tam świetnie wpisana w praktykę duszpasterską.
Franciszek
Niegdyś nasi dziadkowie bardzo troszczyli się o to, by nie wyrzucać żadnego pokarmu, który pozostał. Konsumpcjonizm skłonił nas do przyzwyczajania się do tego, że coś jest zbędne, do codziennego wyrzucania żywności.