Mówiąc o imigrantach, królowa Danii Małgorzata II zachęcała niegdyś rodaków do przyjaznego traktowania przybyszów z innych części świata. Po lutowym ataku terrorystycznym w Kopenhadze królowa dalej zapewnia, że Dania jest państwem otwartym, ale podkreśla przy tym podstawowy warunek: imigranci muszą się dostosować do duńskich wartości.
– Imigranci nie muszą zmieniać religii czy preferencji kulinarnych. Nie chodzi o klopsiki, tylko o przystosowanie się do warunków panujących w kraju, do którego przybyli – powiedziała królowa dziennikarzom, komentując w ten sposób wywiad, jakiego udzieliła dziennikowi „Berlingske”.
W wywiadzie Małgorzata II podkreśliła, że Dania nie odmawia miejsca cudzoziemcom. Muszą oni jednak pamiętać, gdzie przybyli. – Nie mogą oczekiwać, że ich stare modele społeczne zostaną po prostu przewiezione do naszego kraju – zaznaczyła królowa.
Monarchini dała jednocześnie do zrozumienia, że chodzi jej przede wszystkim o wyznawców islamu. – Mogą chodzić do meczetu, kiedy tylko chcą, ale gdy zaczynają robić rzeczy niezgodne z podstawowymi standardami duńskiego społeczeństwa, muszą sobie uzmysłowić, że to nie przejdzie – powiedziała Małgorzata II.
Podając przykład mniejszości, która bardzo dobrze zaadaptowała się do duńskich warunków, królowa wymieniła Żydów.
Małgorzata II, która 16 kwietnia będzie obchodzić 75. urodziny, zapewniła jednocześnie, że Duńczycy nie boją się terrorystów. – Chcą nas przestraszyć, ale nie pozwolimy na to – powiedziała królowa.