To nie jest czarny PR, publikacja listy tych firm, pokazuje tylko ich dwulicowość i brak profesjonalizmu. Te firmy zapewniają, że wspierają idee równościowe, ale to są tylko promocyjne hasła. Na tegorocznej Paradzie Równości, będzie około 20 ambasadorów z różnych państw i nie będzie żadnej firmy z tych krajów ani polskiego oddziału.
Według Jej Perfekcyjności, Sekretarz Zarządu Parady Równości, problem nie polega na tym, że niektóre firmy odmawiają, bo współorganizowanie jest niezgodne z ich przekonaniami. Problem polega na tym, że są firmy, które chwalą się wspieraniem takich akcji, ale jest to zabieg czysto marketingowy.
Nie przesadzacie? To co piszecie jest bezczelne. To roszczeniowa postawa, jakby wspieranie parad czy eventów LGBT było obowiązkiem. To nie jest równość, tylko homoterror. To ich (firm przyp. red.) interes, czy się przyłączą, czy nie. Żadna firma nie robi tego z dobroci serca tylko dla interesu, czysty PR.
Skojarzenie marki z takim a nie innym środowiskiem, wydaje się być największym problemem. Do organizatorów zgłaszają się firmy, które faktycznie chcą wspomóc inicjatywę, ale jednocześnie zachować anonimowość. Tak było z pewnym biznesmenem z Warszawy, który pieniądze na Paradę przekazał, ale podkreślił, że zaangażowania swojej firmy ani swojego nazwiska nie chce. Żądał całkowitej anonimowości.
Do inwestowania w Paradę Równości niechętne są również firmy, w których osoby homoseksualne zajmują wysokie stanowiska. – Moja orientacja to moja prywatna sprawa a biznes to biznes. Wiem, że dla mojej firmy mogłoby to być problemem, gdybym nagle zarządził, że wspieramy Paradę – powiedział jeden z wiceprezesów dużego koncernu.
Firmy boją się nas sponsorować, bo uważają, że później, ich marka będzie uznana za “pedalską” i straci klientów.
Część firm przyznaje, że nie chce być zaszufladkowana. Internauci przypominają, że koncerny nie doceniają potęgi, która drzemie w tak zwanych “pink money”.
Skąd firmy mają znać potęgę tych pieniędzy, skoro nie robi się nic żeby pokazać LGBT jako grupę wpływową, z ponad przeciętnymi zarobkami? Pracuję w branży lotniczej i kiedy widzę samoloty np. Air Berlin, Lufthansy, Virgin, Qantasa pomalowane na różowo lub tęczowo, śluby jednopłciowe na pokładzie SAS, roztańczone platformy Delta Air Lines podczas parady Pride'u, załogę złożoną z Drag Queens na pokładzie Air New Zealand, to wiem, że w tym życiu nie doczekam się czegoś takiego w LOT...
W 2014 roku, firma IBM zrezygnowała ze współpracy z EuroPride za co dostała antynagrodę tęczowej osy. – Firma wzbudziła największe nadzieje, po czym sprawiła zawód. IBM było głównym sponsorem EuroPride 2010. Na ten czas logo firmy przyjęło tęczowe barwy. Tymczasem po imprezie IBM nie tylko nie kontynuowała swojego zaangażowania, ale usunęła ze swoich stron internetowych wszystkie ślady sponsorowania EuroPride. Mamy nadzieję, że Tęczowa Osa zmobilizuje polski oddział IBM do ponowienia pracy na rzecz równości – czytamy w oświadczeniu.
Czy działania organizatorów Parady Równości i środowisk LGBT w stosunku do firmy, która odmówiła współpracy to próby zdyskredytowania marki i czarny PR? Całą sytuacja wygląda jak dzielenie na dobrych i złych. Jest tak samo absurdalna jak działanie księdza w jednej z pomorskich miejscowości, który wywiesił listę z nazwiskami i kwotami darowizn swoich parafian. Dajesz dużo - jesteś dobry, dajesz mniej lub wcale – jesteś zły.
Napisz do autora: aleksander.zielinski@natemat.pl