Polska elektrownia atomowa ma rozpocząć pracę w przyszłej dekadzie. Plan pozyskiwania energii „z atomu” nie wszystkim się podoba, ale fizyk prof. Jerzy Niewodniczański przekonuje, że Polska takiej elektrowni potrzebuje. Obecnie, jak przypomniał profesor, i tak jest otoczona wieńcem zagranicznych elektrowni atomowych.
– Niektóre z nich znajdują się około 100 km od granicy. A nawet, już wkrótce, będą znajdować się około 40 km od granicy. Pod Grodnem na Białorusi już jest bowiem budowana elektrownia jądrowa – powiedział radiu RMF FM prof. Niewodniczański, były prezes Państwowej Agencji Atomistyki.
Zapis wywiadu z profesorem ukazał się w 29. rocznicę katastrofy w Czarnobylu. Znacznie mniej czasu upłynęło od katastrofy elektrowni atomowej w japońskiej prefekturze Fukushima. Te wypadki sprawiły, że wiele osób obawia się takiego sposobu pozyskiwania energii. Prof. Niewodniczański uważa jednak, że w sprawie budowy polskiej elektrowni atomowej nie należy organizować referendum.
– To jest stawianie pytania ludziom, którzy nie mają wiedzy w temacie. To jest tak jakby zrobić referendum w Polsce na temat używania promieniowania dla radioterapii raka piersi. Ludzie mogą być w takich tematach bardzo łatwo manipulowani. Trzeba pytać fachowców – zaznaczył fizyk.
"Nie wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem"
Do końca 2016 roku wybrana ma zostać lokalizacja polskiej elektrowni atomowej. W tym samym czasie ma zapaść decyzja dotycząca technologii, jaka zostanie w niej wykorzystana. Budowa pierwszego bloku ma ruszyć trzy lata później.
Program Polskiej Energetyki Jądrowej zakłada, że pierwszy blok zostanie uruchomiony do końca 2024 roku. Wiele wskazuje jednak na to, że oficjalny harmonogram nie zostanie dotrzymany.
– Z punktu widzenia zadań, które stoją przed administracją publiczną, program jest realizowany terminowo i bez opóźnień, co nie znaczy, że nie mamy do czynienia z określonymi problemami o charakterze wykonawczym, które powodują, że nie wszystko przebiega dzisiaj zgodnie z wyznaczonym harmonogramem – tłumaczył wiceminister gospodarki Jerzy Pietrewicz, którego cytuje portal Money.pl.
źródło: RMF FM