
Z najnowszych ustaleń niemieckich naukowców wynika, że co najmniej pięć procent Niemców urodzonych w pierwszych latach po wojnie to dzieci gwałcicieli, którzy przemocą brali na bezbronnych niemieckich kobietach odwet za rozpętanie przez III Rzeszę piekła wojny. Kilka milionów Niemek zostało bowiem zgwałconych - często grupowo i wielokrotnie - przez aliantów. Dopiero dziś głośno mówi się o tym, że nie byli to tylko osławieni Rosjanie, ale także Amerykanie, Brytyjczycy i Francuzi.
860 000
190 000
~ 250 000
Jak opisuje Ute Baur-Timmerbrink od najmłodszych lat dzieci takie jak ona odczuwały, iż rodzice darzą ich "gorszym" uczuciem. - Zawsze porównywałam się do innych dzieci i zauważyłam, że były one znacznie ważniejsze dla swoich rodziców niż ja dla moich - wyznaje Baur-Timmerbrink. Ona powód tego stanu rzeczy poznała dopiero 1998 roku, gdy dowiedziała się, iż jej biologicznym ojcem był amerykański żołnierz.
– Jak się okazało, wtedy Niemkom przed piekłem trudno było uciec gdziekolwiek – stwierdza gorzko moja rozmówczyni. Która również należy do pokolenia "dzieci okupacji". O tym, że została spłodzona przez Amerykanina dowiedziała się jednak dopiero na kilka miesięcy przed śmiercią jej matki, która odeszła kilka lat temu. Przez wszystkie wcześniejsze lata skutecznie oszukiwano ją, że ojciec był pod koniec wojny jedynie urzędnikiem, który niespodziewanie zachorował i zmarł. Bliscy chcieli zaoszczędzić jej życia w świadomości tego, iż ciąża jej matki była rezultatem gwałtu.
Dopiero trzy lata temu odnalazłam dokumenty, które wywróciłby mój świat do góry nogami, gdybym nie znała wcześniej prawdy. Wynika z nich, że ojciec poległ wiele miesięcy wcześniej niż mogłam zostać poczęta. Jednocześnie w mojej metryce jakimś cudem jest właśnie jego imię i nazwisko.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl