Porażka w pierwszej turze z Andrzejem Dudą i dobry wynik Pawła Kukiza skłoniły Bronisława Komorowskiego do działania. W poniedziałkowy poranek prezydent obwieścił, że zamierza zarządzić za zgodą Senatu ogólnopolskie referendum. Obywatele zostaną zapytani m.in. o to, czy chcą wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu.
Zapowiedziane przez Komorowskiego referendum ma dotyczyć trzech kwestii: wprowadzenia JOW-ów, likwidacji systemu finansowania partii z budżetu państwa oraz zmian w systemie podatkowym, które dawałyby podatnikom mocniejszą pozycję w relacjach z urzędnikami.
Podczas krótkiego wystąpienia Komorowski zaznaczył, że wskazane przez niego sprawy od dłuższego czasu "nie mogą doczekać się rozwiązania". Dlatego decyzje mają podjąć w referendum obywatele.
– Licząca się część opinii publicznej chce zmian w relacji obywatel-państwo, wzmocnienia mechanizmów, które umożliwiają obywatelom na wywieranie wpływu na bieżące sprawy – powiedział prezydent, odnosząc się w ten sposób do dobrego wyniku Kukiza.
Wprowadzenie JOW-ów wymagałoby znowelizowania konstytucji, dlatego Kancelaria Prezydenta przygotowała projekt odpowiedniej nowelizacji. Przygotowywany jest także projekt zmian w ordynacji wyborczej. Jeśli obywatele zdecydują się na JOW-y, prezydenckie projekty będą mogły rozpocząć bieg legislacyjny.
Prezydent zaznaczył, że projekt nowelizacji konstytucji był przygotowywany już wcześniej, a koncepcja jednomandatowych okręgów wyborczych zawsze cieszyła się jego wsparciem.
W sprawie systemu podatkowego Komorowski ma zaproponować rozwiązanie, na mocy którego wątpliwości prawne byłyby rozstrzygane na korzyść podatnika, a nie urzędnika.
Tymczasem prezydencki doradca prof. Tomasz Nałęcz oświadczył, że Komorowski jest gotowy na spotkanie z Pawłem Kukizem. – Bronisław Komorowski łatwiej nabiera dystansu do Polski partyjnej niż Andrzej Duda – powiedział Nałęcz przed kamerami stacji TVN24.