Nieoficjalne wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich wskazują, że kandydaci utożsamiani z lewicą ponieśli klęskę. Lekiem na słabość i rozdrobnienie środowisk lewicowych ma być inicjatywa przedstawiona w „Apelu profesorów o zjednoczenie sił postępowych”. W jej ramach powstanie ruch Wolność i Równość.
Pod apelem podpisali się filozofowie prof. Jan Hartman i prof. Magdalena Środa, politolog prof. Kazimierz Kik oraz prawniczka prof. Genowefa Grabowska, była europosłanka związana z Socjaldemokracją Polską.
Apel, opublikowany na blogu Hartmana, rozpoczyna się od nakreślenia ponurej wizji przyszłości, w której ton dyktuje dominacja środowisk prawicowych oraz skrajnie prawicowych. –Szczególnym zagrożeniem wydaje się nacjonalistyczny populizm, powiązany z demagogią ekonomiczną i ksenofobią – napisano w apelu.
Gdy środowiska prawicowe rosną w siłę, polska lewica tonie w coraz większym rozdrobnieniu i systematycznie słabnie. Utożsamiani z lewicą kandydaci – Magdalena Ogórek i Janusz Palikot – zupełnie nie liczyli się w wyścigu o urząd prezydenta (według pracowni IPSOS zdobyli kolejno 2,4 i 1,6 procent głosów).
Widząc słabość polskiej lewicy, podpisani pod listem profesorowie zaczęli więc rozmawiać z działaczami i działaczkami „sił postępowych”. Efektem tych rozmów będzie podpisanie deklaracji założycielskiej i programowej ruchu Wolność i Równość, do którego dojdzie 15 maja w Sejmie.
– Jeśli polska lewica ma się odrodzić, musimy dać głos młodemu pokoleniu: działaczkom i działaczom organizacji społecznych. Partie polityczne są tylko jednym z elementów ruchu lewicowego. Dzisiaj lewica to szerokie spektrum związków zawodowych, stowarzyszeń, fundacji, ruchów społecznych i innych organizacji działających na rzecz ludzi pracy, na rzecz osób pokrzywdzonych i dyskryminowanych, na rzecz równości płci, nowoczesnej edukacji i wolności mediów, a także na rzecz przyrody i zielonej energetyki – zauważyli autorzy apelu.