Polski rząd powinien pomóc w ewakuacji co najmniej 1500 syryjskich chrześcijan, którzy muszą jak najszybciej opuścić ojczyznę, by uniknąć śmierci z rąk terrorystów Państwa Islamskiego. Tak przekonuje Fundacja Estera, która podkreśla, że chrześcijańscy imigranci z Syrii nie stanowiliby żadnego zagrożenia dla Polaków. Nad Wisłą program asymilacji chrześcijan miałby być finansowany ze środków prywatnych.
Miriam Shaded, pochodząca z Syrii prezes Fundacji Estera, zaznaczyła przed kamerami Superstacji, że syryjscy chrześcijanie wyznają wartości, które przystają do polskiego porządku prawnego i nie stanowiliby zagrożenia terrorystycznego.
Fundacja Estera zapewnia, że syryjscy chrześcijanie zostaliby objęci w Polsce programem asymilacyjnym, który finansowany byłby ze środków prywatnych. Chęć pomocy syryjskim chrześcijanom zgłosiło już kilkadziesiąt polskich wspólnot chrześcijańskich.
– Potrzebujemy zgody polskiego rządu, aby przejść do konkretów i rozpocząć ewakuację – zaznaczyła Shaded. Dotychczas fundacji nie udało się jednak skontaktować bezpośrednio z przedstawicielami gabinetu Ewy Kopacz.
W sprawie ewentualnej ewakuacji nie odbyło się dotąd żadne spotkanie. Fundacja byłaby zainteresowana sprowadzeniem do Polski większej liczby chrześcijan, jeśli w Polsce istniałaby po temu wola polityczna.
Fundacja podkreśla, że syryjscy chrześcijanie nie chcieli opuszczać ojczyzny aż do czasu, gdy zaczęli zagrażać im członkowie Państwa Islamskiego, którzy mordują niewiernych.
– Plan jest taki, żeby te osoby na stałe się zaaklimatyzowały w Polsce. Często też pracodawcy do mnie przychodzą i zgłaszają, że chętnie zatrudnią te osoby – powiedziała Shaded.