Wojciech Cejrowski, który opowiadał o zrzeczeniu się polskiego obywatelstwa, postanowił zaangażować się w kampanię wyborczą naszym kraju.
Wojciech Cejrowski, który opowiadał o zrzeczeniu się polskiego obywatelstwa, postanowił zaangażować się w kampanię wyborczą naszym kraju. Fot. facebook.com/Wojciech Cejrowski
Reklama.
Wojciech Cejrowski to od lat idol prawicy. Przez większość roku siedzący na amerykańskiej prerii lub w amazońskim lesie tropikalnym postanowił przypomnieć o sobie swoim fanom w Polsce. Jego spot namawiający do niegłosowania na Bronisława Komorowskiego (a więc głosowania na Andrzeja Dudę) w ciągu trzech godzin obejrzało ponad pół miliona użytkowników Facebooka. Tekst o tym wydarzeniu jest właśnie na pierwszym miejscu najchętniej czytanych materiałów w naTemat. Przy okazji Cejrowski łamie prawo, bo Kodeks wyborczy zabrania niszczenia plakatów kandydatów w wyborach (art. 109).
Wojciech Cejrowski
podróżnik

Zrzekam się polskiego obywatelstwa i przyjmuję paszport Ekwadoru. Chętnie byłbym obywatelem RP, ale demokratycznie zdecydowano o wcieleniu do Unii Europejskiej, która zniewala człowieka metodami biurokratycznymi. Nie mam więc wyboru. Poza tym w Ekwadorze są fajne podatki. Czytaj więcej

Cejrowski to niewątpliwie postać i dla wielu autorytet. Tylko podróżnik pomylił wybory, które komentuje. Powinien się zająć starciem Rafaela Correa z Guillermo Lasso, czyli ostatnimi wyborami prezydenckimi w Ekwadorze.
To tam mieszka Cejrowski, to paszport tego kraju wyrobił kilka lat temu.
Wojciech Cejrowski
podróżnik

PressMix.eu: Zapowiadał Pan, że wyprowadzi się z Polski? Zmienił Pan plany? Czy zrzekł się Pan już obywatelstwa polskiego?

Wojciech Cejrowski: Nie, planów nie zmieniłem. Już od wielu lat coraz mniej mieszkam w Polsce. Mniej niż 6 miesięcy w roku. Ale nigdy też nie zapowiadałem, że się z Polski wyprowadzę na stałe i bez prawa powrotu – mówiłem jedynie o zrzeczeniu się europejskiego obywatelstwa, o zrzeczeniu się europejskiej przynależności administracyjnej.
Czytaj więcej

O zrzeczeniu się obywatelstwa naszego kraju Cejrowski mówi od lat, przekonując, że z Polska łączy go historia, ale spędza tutaj coraz mniej czasu. Nie odpowiadają mu też decyzje rządów. Jednocześnie deklaruje, że czuje się Polakiem i zawsze tak będzie. To stoi w sprzeczności z wybieraniem ekwadorskiego paszportu zamiast polskiego, tylko z powodów podatkowych i ogólnego niezadowolenia z polityki i polityków. To kapitulacja, która odbiera Cejrowskiemu moralne prawo do angażowania się w polskie życie polityczne.
Cała sprawa pokazuje też hipokryzję prawicy. Kiedy Maria Peszek zaśpiewała, że w wypadku wojny uciekłaby z Polski, prawica rzuciła się na nią bez opamiętania. Cejrowski opowiadający na prawo i lewo o oddaniu polskiego paszportu (i to bez wojny), staje się tej samej prawicy idolem i wyrocznią. Chętnie posłucham co będzie miał do powiedzenia o wyborach prezydenckich, ale w Ekwadorze, nie w Polsce.

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl