Siedem tysięcy studentów wybrało spośród 40 powszechnie znanych najgorszych i najlepszych. Wyniki są zaskakujące. Chociaż pierwsze miejsce wśród najbardziej znienawidzonych zajął Adolf Hitler, to wśród tych naj wygrał Albert Einstein.
Badanie przeprowadzone na grupie studentów z 37 krajów świata nie miało na celu wyłonienia postaci, które są nienawidzone i lubiane, ale sprawdzenie kto jest uniwersalnym złem lub dobrem. Naukowcy zadali sobie pytanie, jak wpływa globalizacja na postrzeganie świata i system wartości. Twórcy rankingu wybrali ludzi powszechnie znanych. Dyktatorów, naukowców, działaczy społecznych i postaci historyczne, również te związane z religią.
Najgorsi ludzie na świecie
Mimo że II wojna światowa nie dotknęła bezpośrednio badanych studentów, Adolf Hitler został uznany za najgorszego człowieka świata, jest tym samym uniwersalnym symbolem zła. Wynik nie zaskakuje, jednak kolejne osoby wymienione w rankingu już tak. Za Hitlerem znaleźli się przywódcy kojarzeni z bliskowschodnim terroryzmem, czyli Osama bin Laden i Saddam Hussein. Dla studentów, którzy mogli obserwować zamachy z 11 września na żywo, jest to oczywisty wybór. Ale zaraz za nimi, na 4 miejscu uplasował się były prezydent Stanów Zjednoczonych – George W. Bush.
Badania pokazały, że terroryści i wojna w Iraku uznawane są za wydarzenia równie istotne, jak II wojna światowa. A demokratyczny prezydent niewiele różni się od największych zbrodniarzy świata. Nie ma wątpliwości, że Bush zasługuje na miejsce w rankingu, ale najbardziej zaskakuje to, że wyprzedził jednego z największych zbrodniarzy w historii. Stalin odpowiedzialny za śmierć milionów ludzi w krajach sowieckich zajął dopiero 5 miejsce. Skala win Busha i Stalina mimo wszystko nie jest porównywalna. W świadomości mieszkańców Europy Bush jest zły, ale nie tak, jak Stalin. Jeszcze niżej znajdziemy Mao Zedonga - 6 miejsce, a Lenin, który wciąż jest wielbiony w postsowieckich krajach, jest siódmy.
– Wpływ na postrzeganie Hitlera ma funkcjonowanie mediów i nauki szkolnej. Hitler jest jednoznacznie złym bohaterem, którego należy bezwzględnie nienawidzić. Poza skrajnymi ugrupowaniami neonazistowskimi, żadne siły polityczne nie aprobują tej postaci, nawet współcześni niemieccy nacjonaliści odcinają się od niego. Sytuacja wygląda inaczej w przypadku Lenina i Stalina. W krajach byłego Związku Radzieckiego wciąż jest bardzo rozwinięty kult tych postaci. W niektórych środowiskach lewicowych Zachodniej Europy Lenin jest cały czas usprawiedliwiany - pełni czasem funkcję pozytywnego bohatera. Na przykład sławny filozof Slavoj Žižek twierdzi, że Lenin był demokratą. Czasem się przyjmuje (tak jak miało to miejsce w Polsce po 1956 roku), że za degenerację systemu realnego komunizmu odpowiada Stalin– wyjaśnia dr hab. Paweł Możdżyński.
Najlepsi ludzie na świecie
W zestawieniu herosów masowej wyobraźni też są zaskoczenia. Pierwsze miejsce zajął ekscentryczny naukowiec, twórca najsłynniejszej teorii fizyki na świcie, postać, której wizerunek jest kultowy i pojawia się na plakatach i koszulkach, noblista Albert Einstein. Czy oznacza to, że jest postacią najbardziej znaną na całym świecie? Być może najmniej kontrowersyjną.
Na drugim miejscu plasuje się Matka Teresa z Kalkuty, o której dwa lata temu ponownie zrobiło się głośno. Ponoć odkryto, że nie pomagała chorym, a prowadziła „umieralnie”. Pojawiły się również nieścisłości związane z tym, w jaki sposób dysponowała pieniędzmi od dawców. Jednak jej wizerunek świętej, niezależnie od plotek, jest uniwersalny na całym świecie.
Mahatma Ghandi i Martin Luther King, którzy zajęli 3 i 4 miejsce nie powinni dziwić. Ale ponownie pojawia się pytanie, dlaczego Einstein jest tak wysoko w rankingu. Zaskakuje fakt, że studenci z całego świata docenili naukowca. Na piątym miejscu znalazł się kolejny naukowiec, odkrywca zasad dynamiki z XVIII wieku – Isaac Newton. Wkład Newtona i Einsteina w rozwój świata jest niepodważalny, tak samo jak znajdującego się na ósmym miejscu wkład Thomasa Edisona – wynalazcy między innymi żarówki i kamery filmowej.
– Naukowcy cieszą się sympatią, bo nie są włączeni w bezpośrednie spory ideologiczne (polityczne, religijne), co więcej młodzi ludzie wielkich naukowców pamiętają z czasów szkolnych. Newton jest w świadomości zbiorowej przykładem genialnego naukowca, którego odkrycia zmieniły świat. Einsteina podobnie się postrzega, choć jego postać jest dodatkowo wyposażona w inne cechy Einstein wpasowuje się idealnie w rozpowszechnione wyobrażenie „szalonego naukowca”, oderwanego od życia codziennego. Einstein jest bohaterem popkultury, pojawia się w memach. Geniusz, który jest zarówno postacią szkolną i popkulturową. Młodzież lubi takich bohaterów, nawet jeśli większość z nich nie zna ich twórczości - mówi doktor Możdżyński.
Jezus Chrystus zajął dopiero szóste miejsce, a Budda 10. W grupie wygranych to jedyne postaci związane z religią. Może to oczywiście oznaczać, że wpłynęła na to wiara badanych, bo chrześcijaństwo jest największą religią świata, ale buddyzm jest dopiero trzeci. Na siódmym miejscu uplasował się Nelson Mandela, a Abraham Lincoln na 9. Może to oznaczać, tak jak w przypadku Luthera Kinga, że kwestią, która jest ważna dla ludzi z całego świata jest sprawa równości rasowej.
Jak wyjaśnia doktor Możdżyński: – Upowszechnienie mass mediów światowych i dostęp do wiadomości dotyczących skandali obyczajowych i związanych z grą o władzę w kościołach psuje ich wizerunek. Dodatkowo pogarsza sprawę niechęć kościołów do wyjaśniania przestępstw pedofilii czy finansowych. Przykładem może służyć tu skandal wokół postaci Matki Teresy. W latach 80. i jeszcze w 90. była sławna. Kultura się zmieniła. Matka Teresa nie jest „fajną” postacią dla młodych ludzi, tak jak Albert Einstein. Szansę na zostanie taką powszechnie lubianą postacią ma teraz papież Franciszek. Skutecznie zjednuje sobie zwolenników.
Globalizacja zmienia postrzeganie autorytetu?
Globalizacja powoduje, że świat się kurczy. Dlatego można przeprowadzić takie badania na studentach z całego świata. Ale czy mają one jakąś wymierną wartość?
–Problem jest skomplikowany. Na wynik badań wpływają różne czynniki, na przykład konstrukcja próby, sformułowanie pytania i odpowiednie osadzenie w kontekście kulturowym. Badania mogą być nierzetelne. Przykładem mało wiarygodnych badań porównawczych są te, które dotyczą poczucia szczęścia. Dla Polaka „szczęście” oznacza stan bardzo rzadko dostępny, dotyczy zupełnie niecodziennych zdarzeń. Z kolei w Stanach Zjednoczonych konwencja kulturowa (sławne „keep smile”) nakazuje potwierdzać właściwie w prawie każdej sytuacji życiowej „Tak, jestem szczęśliwy, jest wspaniale”– mówi dr Paweł Możdżyński.
– Globalizacja narzuca jeden szablon, ale szablon ten jest inaczej realizowany w zależności od kręgów kulturowych i oddalenia od globalnych centrów. Jezus nie pełni pozytywnej roli wszędzie. Nie na Bliskim Wschodzie. Niska pozycja Jezusa w rankingu może świadczyć o tym, że kraje Zachodu nadal przeżywają sekularyzację „śmierć Boga” (jak to określił Nietzsche), odejście religii ze strefy publicznej do prywatnej. To zjawisko nie do końca jest widoczne w Polsce (w każdym razie w czystej postaci, bowiem pobieżny ogląd sytuacji pokazuje, że „kościoły są wciąż pełne”). Sekularyzacja jest charakterystyczna dla mieszkańców krajów zachodnich, ale także naszych bliskich sąsiadów, na przykład dla Czechów. Niska pozycja Buddy w rankingu też może świadczyć o sekularyzacji na Dalekim Wschodzie. Także na Zachodzie buddyzm nie przeżywa takiego rozkwitu, jak miało to miejsce w latach 60. I 70 XX wieku– dodaje.
Na postrzeganie świata mają wpływ media. To jak odbierana jest dana osoba w określonym kręgu kulturowym zależy od czynników, takich jak krzywdy wyrządzone przez tę postać narodowi. Albo propaganda. Dlatego do badań tego typu należy podchodzić z dużym dystansem.