Śmiercią żyraf z łódzkiego zoo poczuło się dotkniętych wielu Polaków. Liczni internauci ujęli się za zwierzętami. Co bardziej radykalni nawołują do zlikwidowania ogrodów zoologicznych. Czy niedzielny wypad do zoo to barbarzyństwo? Czy zwierzęta są przetrzymywane w więzieniu w nieludzkich warunkach?
Żyrafy zyskały pośmiertnie spory rozgłos i rzeszę współczujących osób. Na facebooku została zorganizowana akcja społeczna, której celem jest zbiórka dla dyrekcji ogrodu na zakup monitoringu. Internauci chcą, by w ten sposób zapewnić ochronę miejskim zwierzakom w przyszłości. Pomoc zadeklarowało ponad 3 tysiące osób. Jednak wśród zainteresowanych dokonał się rozłam. Jedni chcą pomóc, żeby móc w niedzielne popołudnia spacerować alejkami ogrodu, inni, bardziej radykalni, twierdzą, że takie miejsca powinny być zlikwidowane.
Straż dla zwierząt w Polsce oferuje nagrodę pieniężną za pomoc w złapaniu łódzkich wandali. CZYTAJ WIĘCEJ
"Żyrafa zginęła w więzieniu. W środowisku naturalnym po prostu czmychnęłaby gdzieś w sawannę i tyle by ją widzieli. A w zoo to się może poobijać o ściany wybiegu co najwyżej. Widzieliście kiedyś jak wyglądają zwierzaki w zoo? Jak więźniowie na spacerniaku" - napisał jeden z internautów. Nie jest osamotniony w takiej opinii. "Zoo to taki domek dla zwierzątek, do którego sobie przychodzą dobrowolnie bo tam fajnie jest. Dlatego też Ratujmy łódzkie ZOO! Proponuję więcej kasy na więcej zwierząt w klatkach humanitarnej oczywiście wielkości, żeby było zwierzętom wygodnie. To co zrobili włamywacze jest podłe i niegodne naszego społeczeństwa - te żyrafy miały wysiedzieć dożywocie a nie umrzeć z powodu włamywaczy którzy przestraszyli je na śmierć" - ironizuje inny.
Sprawa sprowokowała gorącą dyskusję. Ogrodom zarzuca się, że są za małe, że zwierzęta się męczą, są niedożywione - lista jest długa.
Nie dla ogrodów
Śmierć żyraf wcale nie musiała być spowodowana ich chorobą. Rzeczywiście te zwierzęta mogą być bardzo płochliwe. Cezary Wyszyński nie sądzi, by ktoś mógł kłamać w sprawie łódzkiego zoo.
Cezary Wyszyński, prezes fundacji chroniącej prawa zwierząt "Viva!" jest zdania, że ogrody zoologiczne jako takie nie mają prawa istnieć. - Większość powinna być zlikwidowana - mówi w rozmowie z naTemat. - Budowane były z myślą o wystawianiu zwierząt jak ekspozycji. Dodatkowo większość z nich powstała lata temu, na obrzeżach miasta, ale teraz leżą niemal w centrum i nie ma możliwości ich rozbudowy. Sama idea ogrodów jest archaiczna. Za granicą są "parki zoologiczne", ogromne tereny, w których zwierzęta żyją w naturalnych warunkach. Zwiedzać można idąc ogrodzonymi alejami. Człowiek wtedy jest tak jakby w klatce, a nie zwierzę - śmieje się. Dodaje także, że nie do końca jest prawdą to, że zoo ma funkcję edukacyjną. Nowe zwierzątko domowe - jeż pigmejski podbija polski rynek zoologiczny
Jak mieszka się zwierzętom?
Jego słowa zdaje się potwierdzać brytyjska fundacja "Born Free Foundation". Dwa lata zajęła jej kontrola 200 ogrodów w 20 krajach. Polskie ogrody (w liczbie 8) wypadły tragicznie. Raport mówi o zbyt wąskich klatkach, braku odpowiednich warunków, złej higienie, zwierzętach, które w razie konfliktu nie mają gdzie uciec przed innymi. Najbardziej dostało się ogrodowi zoologicznemu w Chorzowie.
Zoo kontratakuje
Sytuacja nie jest tak zła, jakby się mogło wydawać. - Priorytetem każdego zoo jest hodowla i ochrona gatunków zagrożonych - mówi zdecydowanie Magdalena Janiszewska, spec od PR łódzkiego zwierzyńca. Jej zdaniem rekreacja też jest istotna, łączy się z funkcją edukacyjną ogrodu. - Dzieci mając bliski kontakt ze zwierzętami, uczą się szacunku do nich - przekonuje. Swoje argumenty na korzyść ogrodów popiera sukcesami w dziedzinie odtworzenia gatunku żubra czy konia Przewalskiego. Przyznaje, że "Born Free Foundation" jest nieprzychylna z definicji dla ogrodów. - My utrzymujemy większość standardów, choć czasem z powodów finansowych ciężko coś poprawić - mówi. Dodaje, że wewnętrzna polityka ogrodu ma na uwadze tylko dobro zwierząt. - Nie sprowadzamy nowego hipopotama, nosorożca czy słonia bo nie mamy dla niego dostatecznych warunków.