Dezorganizacja pracy sądów i prokuratur, dodatkowe koszty, łamanie tajemnicy korespondencji, wydłużenie tysięcy postępowań sądowych. To efekt uchybień po stronie prywatnych operatorów, które wytknął najnowszy raport Instytutu Pocztowego bazujący na wynikach kontroli dotyczącej obsługi korespondencji sądów i prokuratur, przeprowadzonej przez Urząd Komunikacji Elektronicznej.
Po lawinie skarg instytucja postanowiła przyjrzeć się bliżej realizacji kontraktu na obsługę korespondencji sądów i prokuratur. W ogłoszonym dwa lata temu przetargu zwyciężyła Polska Grupa Pocztowa, która zaoferowała najkorzystniejszą cenę. Do końca 2015 roku jej zadaniem jest doręczanie apelacji, wyroków, wezwań dla stron i świadków oraz innych dokumentów sądowych. Jednak UKE wskazał szereg miażdżących uchybień po stronie prywatnych operatorów.
„Już na początku 2014 r. w UKE zanotowano kilkukrotny wzrost skarg w porównaniu do lat ubiegłych. Cały rok 2013 zakończyliśmy liczbą 190 skarg na działalność wszystkich operatorów pocztowych, natomiast w pierwszych dwóch miesiącach tego roku liczba skarg wzrosła kilkukrotnie w porównaniu do analogicznego okresu w ubiegłych latach - z czego znaczna większość skarg była złożona na działalność PGP S.A. i InPost Sp. z o.o. Przez pięć pierwszych miesięcy tego roku prezes UKE otrzymał ponad 600 skarg na działalność tych operatorów”.
Źródło: z informacji prezesa UKE o przeprowadzonej kontroli operatorów pocztowych
Urząd wytknął przede wszystkim nieprzestrzeganie tajemnicy pocztowej, przepisów określających zasady doręczania i wydawania przesyłek na zasadach ogólnych oraz w postępowaniach karnych i cywilnych, przepisów Prawa Pocztowego i niezapewnienie warunków świadczenie usług pocztowych, niezbędnych do zachowania bezpieczeństwa. Przykładowo: w kilkudziesięciu placówkach obsługą przesyłek pocztowych zajmowały się nieuprawnione osoby, które miały dostęp do wrażliwych danych, objętych tajemnicą pocztową. W ocenie urzędu prywatni operatorzy nie zapewniali warunków technicznych ani organizacyjnych do świadczenia usług pocztowych, koniecznych do zachowania bezpieczeństwa. Dlaczego? Placówki – w których obsługiwano przesyłki – albo w ogóle nie posiadały wydzielonego i zabezpieczonego miejsca do przechowywania korespondencji, albo nie gwarantowały ich ochrony przed zniszczeniem, uszkodzeniem czy zgubieniem.
Prezes UKE stwierdził, że wszystkie te naruszenia nie były incydentalne, przeciwnie - zostały przyjęte jako standard i w jego ocenie prowadzą do zakłóceń w działaniu organów wymiaru sprawiedliwości.
„Pierwsze miesiące obsługi korespondencji spowodowały znaczne problemy w pracy sądów i prokuratur. Czas oczekiwania przez sądy na zwrotne potwierdzenie odbioru korespondencji w 92 tys. przypadków wyniósł ponad tydzień. W konsekwencji odwołano lub odroczono 13,8 tys. rozpraw. Każda taka sytuacja powodowała koszty związane z dodatkowymi posiedzeniami sądów.”
Źródło: z raportu Instytutu Pocztowego „Realizacja kontraktu na świadczenie usług pocztowych na rzecz sądów i prokuratur w latach 2014-2015”
Instytut Pocztowy, który zajmuje się monitorowaniem polskiego rynku, zwraca uwagę, że już na początku maja Centrum Usług dla Sądownictwa rozpisało kolejny przetarg na obsługę korespondencji w latach 2016-18. Tym razem jego głównym kryterium - jak to miało miejsce poprzednio - nie jest tylko i wyłącznie cena.
Natomiast Przemysław Sypniewski, prezes Instytutu Pocztowego stwierdził, że powyższe wnioski pokrywają się z wynikami badania, przeprowadzonego przez ARC Rynek i Opinia na zlecenie tej instytucji. W sondażu – którego celem była ocena usług firm pocztowych – przepytano grupę ponad pięciuset osób.
Zdecydowanie najlepiej wypadła w nim Poczta Polska: aż 65 proc. badanych jest zadowolonych z jej usług, a tylko 9 proc. ocenia pracę narodowego operatora negatywnie. Dla porównania, prywatny InPost uzyskał dużo gorsze noty: 23 proc. odbiorców jest niezadowolonych z usług firmy w zakresie dostarczania przesyłek administracyjnych.
Z badania wynika również, że 56 proc. badanych podało – jako dostawcę przesyłek pocztowych z sądów i prokuratur – właśnie InPost, 43 proc. Pocztę Polską, a blisko jedna piąta (19 proc.) w ogóle nie wie, kto dostarcza im takie przesyłki. Co ciekawe, w ankiecie pojawił się też wątek „patriotyczny”, którego celem było zbadanie, jak Polacy postrzegają kwestie własności kapitału. Na pytanie: „na ile ważne jest, żeby to polskie firmy, a nie te z zagranicznym kapitałem, dostarczały przesyłki pocztowe?” większość respondentów (66 proc.) przyznała, że ma to dla nich istotne znaczenie.