
– Francja i Niemcy narzucają Grecji drastyczną kurację, której same nigdy nie wdrożyły, choć zdarzało się, że były w o wiele gorszej sytuacji finansowej – ocenia Thomas Piketty, ekonomista i autor książki „Kapitał w XXI wieku” broniąc polityki Aten. Podobnie, już kilka tygodni temu, w sprawie greckiej wypowiadał się także ekonomiczny noblista Jospeh Stiglitz sugerując wprost, że dług Grecji należałoby umorzyć.
Piketty o dramatycznej sytuacji Grecji rozmawiał z dziennikarzami radiowej stacji France Inter. Politykę, jaką wobec Aten stosują tak Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Europejski Bank Centralny jak i cała eurogrupa, uznał on, delikatnie mówiąc, za nie najmądrzejszą.
Co ciekawe, niemiecka kanclerz Angela Merkel podczas poniedziałkowego spotkania w Bundestagu, propozycję pomocy, jaką UE złożyła Grecji określiła jako wspaniałomyślną. Winą za niepowodzenie w negocjacjach obarczyła natomiast Ateny. – Trzeba stwierdzić, że po stronie greckiej nie było woli do kompromisu, co uwidoczniło się w przerwaniu negocjacji i decyzji o referendum – zaznaczyła kanclerz. Merkel dodała przy tym, że gotowa jest do wznowienia rozmów, jeśli Ateny o to poproszą.
Apostolos Papadopoulos wrócił do domu po 15 godzinach pracy i z miejsca ruszył do najbliższego bankomatu. – Nie mam wielkich oszczędności w banku, ale wyjmę wszystko, co jest na koncie. Mam już tego dość, chcę wyjść z Europy. (…) I tak będziemy głodować, lepiej głodować z godnością – mówi.
– Rok temu mój przyjaciel zabił się, wyskakując z piątego piętra w hotelu – dodaje chwilę później. – Zostawił żonę i dziecko. Wszyscy mamy dość, jesteśmy na granicy wytrzymałości... za chwilę rząd poprosi, by każda rodzina oddała córkę albo nerkę. Czytaj więcej
Napisz do autorki: malgorzata.golota@natemat.pl
