Tomasz Karolak należał do grupy najbardziej zaangażowanych w kampanię Bronisława Komorowskiego celebrytów. Teraz zrywa z polityką i komplementuje Lecha Kaczyńskiego. Nie tylko on przygotowuje się na rządy PiS-u. W spółkach Skarbu Państwa trwa panika, bo partyjna miotła nie będzie miała litości.
Tomasz Karolak od lat funkcjonował w przestrzeni publicznej jako zwolennik PO. Popierał Bronisława Komorowskiego w 2010 i 2015 roku, przed wyborami w 2011 roku był aktywny w kampanii parlamentarnej. Popierał też poszczególnych polityków PO przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2009 roku czy przed wyborami samorządowymi w 2014 roku. Teraz deklaruje: to koniec.
Miłość i rozwód
Aktor mówi, że nie ma czasu na profesjonalne zajęcie się polityką, na przygotowanie programu i promowanie go wśród polityków. Tłumaczy też, że PO popierał, bo przekonał go program partii Donalda Tuska. Do Komorowskiego przekonała go wizyta prezydenta w przeżywającym trudności teatrze IMKA, który Karolak założył. Zaznacza, że dzięki temu wydarzeniu jego firma stanęła na nogi. Poza tym przez pięć lat w Belwederze Komorowski dbał o kulturę i zwracał uwagę na jej twórców.
Karolakowi nadal bliżej do PO niż do PiS-u, ale aktor kilkakrotnie komplementował już Lecha Kaczyńskiego. Choć zaraz dodaje do tej beczki miodu łyżkę dziegciu. – Niestety, nie mam pewności, czy dziś po prawej stronie jest ktoś z takimi horyzontami myślowymi jak Lech Kaczyński – mówi w wywiadzie dla "w Sieci".
U Karnowskich
Pojawiają się tam też oczywiście przeprosiny za cytowanie tweeta z fałszywego konta Kingi Dudy. Zresztą symptomatyczne jest też miejsce, w którym Karolak wygłasza swoje przeprosiny. Redakcja zrobiła z rozmowy temat okładkowy, wybijając na pierwszy plan przeprosiny (choć Karolak przepraszał już kilkakrotnie). Był w stanie nawet przeboleć to, że związany z tygodnikiem portal przodował w atakach na niego w czasie kampanii wyborczej.
Dzisiaj deklaruje, że jest gotowy do rozmowy ze współpracownikami Jarosława Kaczyńskiego. Jeszcze niedawno Karolak był głównym wrogiem PiS-u wśród celebrytów. Przeciwstawiał tę partię racjonalnej i wyważonej Platformie.
Wiatr zmian
Aktor wyczuł trend, który już dawno zwęszyli inni. Tacy aktorzy jak Jerzy Zelnik czy Janusz Rewiński są z PiS-em od lat. Z czasem zaczęli do nich dołączać inni. Ostatnio Cezary Pazura bronił w "Rzeczpospolitej" Jarosława Kaczyńskiego przed mediami, które zniekształcają jego wizerunek. Prezesa komplementowała też jakiś czas temu Małgorzata Rozenek, czyli "Perfekcyjna Pani Domu".
Ale przygotowywanie na zmianę rządów widać nie tylko wśród artystów. Największe zmiany czekają oczywiście spółki Skarbu Państwa, na które minister ma bezpośredni wpływ. To on wyznacza rady nadzorcze i zarządy. Dlatego 10, a tym bardziej 24 maja był dla wielu menadżerów państwowych firm początkiem szukania nowej pracy.
Wyczekiwanie nieuniknionego
Z naszych rozmów w niektórych państwowych firmach wynika, że najbardziej zaniepokojeni są menadżerowie średniego szczebla, bo nie wiadomo jak głębokie będą zmiany. Najwyższe kierownictwo jest pogodzone ze swoim losem, bo po każdej zmianie władzy przychodzi partyjna miotła. Ale ich podwładni na niższych szczeblach liczą, że będą oceniani tylko na podstawie merytorycznej.
Zakładając, że PiS wygra wybory (choć kampania wyborcza będzie ostra i wyrównana) otwarte pozostaje jeszcze pytanie, czy nowy minister Skarbu Państwa poczeka aż prezesom i zarządom pokończą się kadencje, czy też postanowi wymienić kadry zaraz po wyborach. Oczywiście to pierwsze rozwiązanie będzie łatwiejsze do zaakceptowania przez opinię publiczną.
Czas przedwyborczy to zawsze nerwówka dla tych, którzy są mocno uzależnieni od rządzących. Kampanie wyborcze są nieprzewidywalne i obstawianie zwycięstwa, a później granie na sukces swoich faworytów sprawia, że jeśli przewidywania się nie sprawdzą, przyjdą ciężkie czasy. Tomasz Karolak właśnie walczy, by zminimalizować przyszłe straty. I nie ma w tym nic złego. Takie życie.
Są centrowi i tacy trochę jak ja - Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek. (...) Religia jest dla mnie ważna. Jednocześnie razi mnie taki fundamentalizm religijny, jaki prezentuje PiS.Czytaj więcej