
Zamieszki i manifestacje na ulicach greckich miast, limity wypłat z bankomatów, ogromne zadłużenie całego kraju, czy zapaść gospodarcza; słowem: kryzys w Grecji jest nieustannie bardzo wyraźny. Paradoksalnie jednak, mimo wielu obaw, okazuje się że nie ma on znaczącego wpływu na najistotniejszą gałąź greckiej gospodarki – turystykę.
Należy rozróżnić dwie Grecje: polityczną – znajdującą się na stałym kontynencie oraz turystyczną, czyli tę która zlokalizowana jest na wyspach.
A co w przypadku gdy ludność wyjdzie na ulice? Co, gdy wybuchną strajki i zamieszki? Otóż okazuje się, że tego typu zdarzenia są w Grecji w okresie wakacyjnym są rzeczą naturalną i nieodbiegającą od normy. – Ateny już od dłuższego czasu były „gorącym” rejonem i to nie tylko w sensie klimatycznym. Od około 10 lat zamieszki w lipcu są normą w stolicy Grecji – mówi Kamieński.
Klienci, którzy udają się na wakacje, wybierają hotele położone na uboczu lub w mniejszych miejscowościach turystycznych – na greckich wyspach lub greckim wybrzeżu. Ewentualne zdarzenia (manifestacje lub zamieszki) mają miejsce w dużych aglomeracjach miejskich i to właśnie tam skutki obecnej sytuacji gospodarczej są najbardziej odczuwalne.
Według statystyk Travel Planet, Grecja jest w tym roku najbardziej popularną wakacyjną destynacją – wybiera ją co trzeci turysta z Polski. I trudno się dziwić, skoro na stronach biur podróży ceny jednoosobowej wycieczki do Grecji zaczynają się już od kilkuset złotych za czterodniowy pobyt. Co więcej kształtują się one na bardzo podobnym poziomie w porównaniu z ubiegłym rokiem.
Jedynie na przestrzeni 3 ostatnich tygodni ceny podróży do Grecji nieco wzrosły, głównie ze względu na wzmożone zainteresowanie tą destynacją po wydarzeniach w Tunezji i Egipcie.
Zdaje się więc, że potężny kryzys ekonomiczny dotykający Grecję, całkowicie ominął grecką branżę turystyczną, która ma się świetnie i działa bez zarzutu, jakby niezależnie od całej gospodarki państwa. Dlatego też ci, którzy obawiali się, że wakacje na południowym krańcu Półwyspu Bałkańskiego są w tym roku nie najlepszym pomysłem – mogą odetchnąć z ulgą. Grecja jest bowiem nie tylko jednym z bezpieczniejszych miejsc wypoczynkowych, lecz także jednym z tańszych i bardziej opłacalnych.
Napisz do autora: jakub.rusak@natemat.pl
