Łukasz Jakóbiak i Tomasz Jacyków w "20m2"
Łukasz Jakóbiak i Tomasz Jacyków w "20m2" mat. prasowe
Reklama.
“Jeśli wszystko masz takie malutkie, to współczuję” powiedział Tomasz Jacyków, rozglądając się po mieszkaniu porowadzącego program “20m2” Łukasza Jakóbiaka. Nowy internetowy talk-show, którego nagranie odbywa się w kawalerce, ma być buntem przeciwko wygładzonym wizualnie i werbalnie wywiadom w wielkich telewizyjnych studiach. Nie ma tu makijażysty i stylistki, jest tylko kamerka w i-Phonie i popielniczka. Maria Czubaszek byłaby zachwycona. W końcu to pierwsze w Polsce studio, w którym można palić.

29-letni absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW już kilka lat temu wykazał się wielką kreatywnością. Szukając pracy wywiesił na przeciwko wytwórni EMI ogromne CV. Po karierze w branży muzycznej, ustawia azymut na internet. I może go podbić. Choć pytania wydawały się tendencyjne, 9-minutowy wywiad z Tomaszem Jacykowem wypadł naprawdę dobrze. “Co prawda o wodzie, no ale cóż.” - powiedział na odchodne stylista. Kolejnym gościem, który zgodził się na rozmowę w kaustrofobicznej przestrzeni, jest Ilona Felicjańska.
W internecie każdy może być dziennikarzem, prowadzącym, celebrytą, królem. Ale nie każdemu udaje się pokonać konkurencję i być idolem wszystkich. Zobaczcie tych, którzy zasługują na uwagę.
Dziennikarz: Robert Patoleta

Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem. Robert Patoleta jest szefem Wideoportalu. Czyli swoim szefem. Robert Patoleta jest też aktywnym dziennikarzem. Ale w dzisiejszych czasach nie jest to żadne osiągnięcie. Dlatego Robert Patoleta się wyspecjalizował. W czym? W wywiadach z celebrytami. Wierzy w siebie na tyle, że nie zastanawiają go zmieszane spojrzenia i ucieczki rozmówców.
Jeśli jeszcze nie wiecie, na czym polega fenomen Patolety, zobaczcie to:

Jeszcze jakiś czas temu nagrań było więcej. Czy Robert Patoleta jest na cenzurowanym? Raczej tak, a cenzorem jest on sam. Wystarczy spojrzeć na komentarze pod jego filmami.
To, że Patoleta więcej szkodzi niż pomaga, wyczuła nawet stacja Tele5, w której dziennikarz razem z Mają Frykowską prowadził marną kopię “Magla Towarzyskiego”. Dlatego zrezygnowała z programu “Lub czasopisma” w wyniku zmiany profilu stacji na bardziej męski.
Ci, którzy tęsknią za Patoletą wciąż będą mogli śledzić go w programie WP.tv “To się nagrywa”.
Królowa: Barbara Kwarc

Od “Magli Towarzyskich” w nowej odsłonie mamy jednak w Polsce inną specjalistkę. Barbara Kwarc. Wybiła się dzięki paradokumentowi o mieszkańcach z klatki B wrocławskiego blokowiska. Współpracowała z Szymonem Majewskim. Teraz ma autorski program. I pokazuje, że królowa internetu jest tylko jedna. Czy odniesienie do Dody jest niesłuszne? Niekoniecznie. Doda królową mianowała się sama. O tym, że pani Basia zostaje władczynią internetu zadecydowali w Barbórkę 2009 roku internauci.

Kiedyś była garderobianą, teraz jest tym, kim chciałby być każdy polski celebryta.
Przedstawicielka uciśnionego ludu, stoi w obronie konsumentów, dzwoniąc do producentów kosmetyków. Dba o porządek, karząc niesprzątających po swoim psie. Jest też specjalistką od nowomowy, zagrożeniem dla profesora Bralczyka. Wprowadza w życie nowe pojęcia. “Nie ma lipy” i “git majonez”, “czujesz to?”. Do swojego profilu na Facebook'u nie może dodawać już znajomych, a na ulicach we Wrocławiu dla bezpieczeństwa pojawia się w towarzystwie Bartka, który odcinki videobloga nagrywa.
Prowadząca: Dominika Wodzianka

Nie każdy wie o tym, skąd Kuba Wojewódzki ją wygrzebał. Stylizacje w programie TVN-u mogą sugerować, że była tancerką zespołu Bayer Full, ale Dominka z gwiazdami disco polo nie występowała, a rozmawiała. Bo w swojej bujnej karierze była także prowadzącą programu Discostacja w ITV. Warto zobaczyć nagrania, by przekonać się, że nabierająca wody w usta i w dzbanki Dominika Wodzianka na antenie dźwięków artykułować nie powinna.
Celebryci: Lekko stronniczy

Mówią o niczym, a wszyscy ich słuchają. Włodek i Karol - zwykłe chłopaki, które dzięki swojemu videoblogowi stali się celebrytami. “U niektórych kobiet kichanie powoduje orgazm”, “Rzeź jak obfity orgazm” - lekko stronniczy panowie nie stronią od szowinistycznych tekstów. I obrazków. W każdym odcinku prowadzący pokazują półnagą kobietę, zwaną roboczo panią Kasią. Mimo to na spotkania w realu panie przychodzą tłumnie. Stanikiem jeszcze w nich nie rzucano, ale o podpisy na biustach już proszono.
Fachowość w internecie się nie sprawdza. Ambitnych treści nikt by nie przeglądał. Da się jednak robić rzeczy bez wydumanej głębi, ale przyprawiające nas o atak śmiechu, a nie delikatny uśmiech politowania. Wierzę, że Łukasz Jakóbik stanie po tej samej stronie barykady, co Lekko Stronniczy i Pani Basia. Bo skoro Jacyków nie uciekł z klaustrofobicznego mieszkania, oznacza to, że prowadzący 20m2 Patoletą już nie zostanie.