Stany Zjednoczone oczekują, że państwa, które uczestniczyły w misji w Afganistanie po wycofaniu wojsk będą łożyć łącznie miliard dolarów rocznie na utrzymanie narodowych sił bezpieczeństwa w tym kraju. Polska według wstępnych szacunków miałaby płacić co roku 20 milionów dolarów przez najbliższe 10 lat.
Podobnie, jak większość państw, po 2014 roku w Afganistanie pozostanie jedynie niewielki polski"komponent szkoleniowy". Koszt utrzymania afgańskich sił narodowych może wynieść ok. 4 miliardów rocznie, co jak wiadomo jest ponad finansowe możliwości Afgańczyków. I właśnie dlatego jednym z tematów zbliżającego się szczytu NATO w Chicago będzie właśnie ta kwestia.
Sikorski zauważa, że nasz interes w Afganistanie nie był tak duży jak Rosjanów i Chińczyków, a mimo to USA chcą, abyśmy płacili więcej. Wkład Polski miałby kształtować się na poziomie 20 milionów dolarów rocznie przez najbliższe 10 lat. Dla porównania Rosja i Chiny płaciłyby "jedynie" po 10 milionów.
Według Sikorskiego, w miarę jak my wycofujemy się z Afganistanu, odpowiedzialność za stabilność w regionie powinni wziąć ci, którzy nie tylko mają tam narodowy interes, ale np. powstrzymali się od wysłania wojsk do tego kraju.
Należy pamiętać, o czym wspomina minister, że Polska ma już za sobą dwie fazy przekazywania bezpieczeństwa siłom afgańskim. Około połowa ludności afgańskiej mieszka na terenach, za które odpowiada polska armia.