Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

Służby mundurowe nie uchroniły się przed zmianami emerytalnymi. W związku z reformą jej pracownicy na emeryturę będą mogli przejść nie po 15, a dopiero po 25 latach. To zmobilizowało ewentualnych kandydatów, którzy chcą "zaciągnąć" się jak najszybciej. Tak, żeby zdążyć przed zmianami i pracować o dziesięć lat krócej.

REKLAMA
Nadchodzące zmiany emerytalne w służbach mundurowych spowodowały wzrost zainteresowania pracą w policji czy straży pożarnej. Kandydaci chcą zatrudnić się jeszcze w tym roku i zdążyć przed reformą. Jeśli się uda, będą mogli przejść na emeryturę już po 15 latach służby.
Muszą się jednak śpieszyć, bo korzystne dla mundurówek zasady obowiązują tylko do grudnia. Od stycznia trzeba będzie pracować o dziesięć lat dłużej. O jeden etat policjanta i strażaka walczy średnio 10 osób. Służby kuszą perspektywą stabilnej pracy i wcześniejszej emerytury.
Andrzej Szary
wiceszef NSZZ Policjantów

Stabilność i system emerytalny, to według badań, które robiła policja, główne powody decydujące o przyjściu do służby. Nic dziwnego, że młodzi chcą zdążyć, zanim wejdą niekorzystne przepisy emerytalne.

źródło: Rzeczpospolita

Najwięcej chętnych jest w dużych miastach, gdzie policja oferuje więcej etatów. Do połowy maja przyjęto ponad 2 tys. wniosków od kandydatów. Prace w tym roku dostanie ledwie jedna trzecia z nich.

Młodzi garną się też do straży pożarnej, gdzie o posadę jest jeszcze trudniej. Są rejony kraju, gdzie o jedno miejsce walczy kilkudziesięciu kandydatów.

źródło: Rzeczpospolita

Cały artykuł przeczytasz w"Rzeczpospolitej".