ks. Jan Kaczkowski nie boi się krytykować Kościoła
ks. Jan Kaczkowski nie boi się krytykować Kościoła FOT. PAWEŁ MAŁECKI / AG
Reklama.
Ks. Kaczkowski, mimo iż jest jednym z przedstawicieli Kościoła Katolickiego w Polsce, patrzył na jego obecną sytuację trzeźwym okiem. Między innymi nie zgadzał się ze sposobem obecnego nauczania doktryny, porównując ją do dwóch, źle ustawionych reflektorów, które zamiast oświetlać drogę, są skierowane wprost w oczy wiernych.
ks. Jan Kaczkowski

Gdy nas oślepiają, zabierają nam wolność i mamy ochotę uciec. Gdy ktoś manipuluje reflektorami, obudowa staje się tak gorąca, że parzy. A Kościół nie ma prawa nikogo parzyć.

Jednocześnie zachęcał młodych do otwartej krytyki postaw kościelnych hierarchów. Jego zdaniem jeśli Kościół chce być częścią dyskursu publicznego, to musi się liczyć z opiniami Polaków.
Bardzo interesująca okazała się także opowieść księdza dotycząca jego dzieciństwa. Jak mówi, w szkole miał opinię „pierwszego ateusza”, a sam Kościół wydawał mu się sztuczny i naciągany.
ks. Jan Kaczkowski

Tam było coś nieprawdziwego, wszystkie świadectwa na jedno kopyto. Dopiero w mszaliku ojca przeczytałem, dlaczego podczas mszy śmiesznie przebrany pan stoi za ławką, podnosi andruta, a ludzie go wielbią.

Na spotkaniu w ASP ks. Kaczkowski potwierdził także to, o czym kiedyś wspomniał w wywiadzie z naTemat. Chodziło mianowicie o niepotępianie osób niewierzących. Jego zdaniem wiara lub jej brak nie ma żadnego znaczenia, jeśli ktoś ktoś kocha i szanuje swoich bliźnich. Aby jeszcze bardziej podkreślić tę wypowiedź zacytował słowa abp. Józefa Życińskiego: "kochajta i róbta, co chceta".
Największą furorę zrobiła jednak odpowiedź Kaczkowskiego na próby wpisania jego wypowiedzi do jakiegoś nurtu politycznego:
ks. Jan Kaczkowski

Próbuje się mnie włożyć w ramy liberalne, bo udzielam wywiadów Wyborczej i TVN. Nie jestem schizofrenikiem, tylko łamię konwenanse. Można być katolickim księdzem i nie być skostniałym palantem.

Ta wypowiedź, jak i wiele innych została przyjęta przez zgromadzonych gromkimi brawami.
Po skończonym spotkaniu, ksiądz Jan Kaczkowski otrzymał koszulkę znaną z okładki książki: "Szału nie ma, jest rak". Bardzo entuzjastycznie zareagował na ten prezent.
logo
Tę koszulkę ksiądz Kaczkowski otrzymał od młodzieży uczestniczącej w spotkaniu Okładka książki ks. Kaczkowskiego "Szału nie ma, jest rak"
Akademia Sztuk Przepięknych gościła dotychczas wiele ważnych osobistości ze świata polityki, mediów, czy kultury, jak np. Lecha Wałęsę, Leszka Balcerowicza, Monikę Olejnik czy Jerzego Bralczyka. Podczas spotkań poruszane są tematy religii, wolności czy poświęcenia. Ksiądz Jan Kaczkowski był dotychczas czwartym duchownym, który gościł na ASP.
Warto wiedzieć, że duchowny prowadzi autorski blog w naTemat, w którym opowiada o wydarzeniach ze swojego życia.
Źródło: DEON.pl

Napisz do autora: jakub.rusak@natemat.pl