Dziś uczymy się słów na F: Feminizm, Fanatyzm, Faszyzm.
Dziś uczymy się słów na F: Feminizm, Fanatyzm, Faszyzm. Facebook Galeria Rusz

Idea wyjścia ze sztuką w miasto jest bardzo zacna. Tym bardziej jeśli ma ona nieść za sobą pouczający i poruszający przekaz. Co jeśli jednak nie trafia w sedno i w absurdalnym świetle przedstawia ważne społecznie kwestie? Galeria Rusz zestawiła ze sobą słowa: faszyzm, fanatyzm i uwaga, uwaga - feminizm. Jeśli miało to szokować, to udało się, bo oburzonych głosów jest wiele.

REKLAMA
Skąd ten pomysł?
Pytanie o motywacje Grupy Rusz do stworzenia takiego plakatu wydaje się być kluczowe. Autorzy na swojej stronie internetowej dokładnie ją wyjaśniają:
Galeria Rusz

Od pewnego czasu ciągle tkwimy w szkole - szkole z najgorszych uczniowskich koszmarów - gdzie agresywny, surowy nauczyciel uczy nas prostackiej i płaskiej wizji rzeczywistości, opartej na wrogości, zacietrzewieniu, megalomanii i uproszczonych schematach. Nie ma miejsca na niuanse, pogłębioną refleksję i wielowarstwowość współczesnego życia i świata. Jest głównie miejsce na walkę i radykalizm. Uczymy się tylko słów na f, takich jak feminizm, fanatyzm, faszyzm. A przecież alfabet ma wiele liter… Czemu nie uczymy się słów na r, takich jak rozwój, równowaga, rozwaga? W ferworze walki i wzajemnej niechęci, nasze życie z księgi pełnej treści zamienia się w tani kryminał, duch z nas uchodzi i zapada martwa biurowa cisza. Czytaj więcej

Szkoda tylko, że takie przedstawienie tematu utrwala i tak zakorzenione w nas stereotypy o złych feministkach, które są fanatyczkami jedynej słusznej idei i niczym faszyści uciekają się do krwawej walki o nią. Jeśli wykorzystamy billboard, który jest jednak środkiem dość masowego przekazu, do propagowania błędnych skojarzeń, nie dziwmy się, że wspomniane przez autorów słowa: "rozwój, równowaga i rozwaga” odchodzą w zapomnienie.
Słuszne oburzenie?
Jeden z głośnych komentarzy w tej sprawie pojawił się na łamach Codziennika Feministycznego:
Grzegorz Stompor
Codziennik Feministyczny

Autorzy_rki plakatu ewidentnie nie doczytali_ły (choć pomocnych źródeł w bród), że feminizm nie jest walką kobiet o pozbawienie mężczyzn ich praw – że też nadal musimy pisać takie oczywistości – lecz działaniem w kierunku równouprawnienia, zajęcia należnej połowy miejsc w przestrzeni politycznej, społecznej, zawodowej i osobistej, w kierunku zakończenia setek lat dyskryminacji ze względu na coś tak prozaicznego, jak płeć! Czytaj więcej

Podobnie zareagowało wielu użytkowników Facebook’a. Pojawiły się opinie, że jest to wstyd i niewiedza autorów prac. Oczywiście przeczytamy też pochwały i nazywanie współczesnego feminizmu „feminazizmem”. Była to jednak zdecydowana mniejszość komentarzy.
Użytkowniczka facebook'a
Profil Codziennika Feministycznego

Dzięki za ten tekst! Naprawdę dzięki! Ludzi z Galeria Rusz należy za to słownie zbesztać. Co to za pseudohumaniści, którzy nie wiedzą jaką rolę w historii odegrał feminizm oraz jaką NADAL odgrywa?!

Plakaty Galerii Rusz pojawiły się w Warszawie i w Toruniu, można było oglądać je do końca lipca. Nie wszyscy jednak dali radę przejść obok billboardów bez żadnej reakcji. Odpowiedź pojawiła się bardzo szybko. Feminizm zamieniono na „Fronda”. Słusznie czy nie, odbiorcy sztuki postanowili w niej aktywnie uczestniczyć.
Pytanie tylko czy było to uczestnictwo. Twórca billboardu widzi to zupełnie inaczej.
Rafał Góralski
Galeria Rusz

Nie napisaliśmy, że feminizm to faszyzm. Nasza praca została ocenzurowana. Taka reakcja pokazuje, że nie ma miejsca w społeczeństwie na własne zdanie, trzeba stanąć po jednej, konkretnej stronie i radykalnie się określić. Panuje przekonanie, że to antypostępowa strona cenzuruje sztukę. Tutaj stało się zupełnie na odwrót. Zniszczono naszą pracę, pokazując, że jest tylko jedna, słuszna prawda.

Od 16 lat tworzymy nasze prace, po to, aby poruszać ważne tematy społeczne i psychologiczne. To nie jest praca skierowana przeciw feminizmowi, ale przeciw wszelkim radykalizmom. Warto o tym dyskutować i to chcieliśmy przekazać.

Napisz do autorki: katarzyna.milkowska@natemat.pl