
Od kilku dni wszyscy trąbią na temat picia większych niż zwykle ilości wody. Fala afrykańskich upałów w Polsce może być dla wielu osób niebezpieczna w skutkach. Natomiast nie samą wodą człowiek żyje i nie samą wodę pije. Dlatego postanowiłam sprawdzić, jak jeszcze możemy wzbogacić organizm w płyny i mikro oraz makroelemety, które tracimy podczas pocenia się przy ponad 30 stopniach ciepła.
O tym, jak się ochłodzić dietą pisałam jakiś czas temu. Natomiast dziś warto powiedzieć co jeść i pić, żeby się nie odwodnić. Jeśli pocimy się obficie i pomimo wypijania ogromnych ilości wody, nadal czujemy pragnienie, to znak, że doszło do zaburzenia gospodarki wodno-elektrolitowej. A źródłem wody w organizmie są nie tylko płyny, które wypijamy, lecz także – jedzenie.
Podczas upałów bardzo ważne jest zachowanie równowagi w odżywianiu i piciu. Nawadnianie organizmu jest bardzo istotne, ale nie zapominajmy też o produktach bogatych w substancje odżywcze, a szczególnie w mikro i makroelementy. Ma to szczególne znaczenie z uwagi na fakt, że w gorące dni jemy dużo mniej, tym samym dostarczamy do organizmu zdecydowanie mniej substancji odżywczych.
Dlatego poza wodą, nie zapominajmy o innych produktach, sięgajmy, m.in. po soki owocowe i warzywne, owoce i warzywa, produkty pełnoziarniste, które uzupełnią potas, sód, wapń, magnez, ale także błonnik, fosfor, mangan i żelazo. Substancje te wpływają na prawidłowe funkcjonowanie organizmu, niektóre z nich pomagają zapobiec odwodnieniu.
Soki doskonale uzupełniają płyny w organizmie. Dodatkowo dostarczają one znaczące ilości substancji mineralnych – warto zwrócić uwagę na potas, szczególnie ważny w kontekście równowagi sodowo-potasowej, jak również ogólnej równowagi elektrolitycznej w organizmie człowieka.
Sok to produkt dostarczający organizmowi wody, a dodatkowo niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania substancji odżywczych oraz bioaktywnych, występujących w warzywach i owocach. To doskonała, letnia przekąska.
Co ważne soki nie zawierają żadnych substancji konserwujących, barwników, ani żadnych sztucznych dodatków, a soki owocowe również dodatku cukru.
Najbardziej niebezpieczny latem jest alkohol. Ponieważ „zabiera” grupę OH z wody, na organizm działa odwadniająco. Niestety, zimne piwo czy prosecco w upalny dzień to nie jest najlepszy pomysł, żeby ugasić pragnienie. Owszem, początkowo będzie nam się wydawać, że się napiliśmy, ale po chwili zwiększy się chęć na kolejne i kolejne piwo czy wino, bo „suszy”… Nie jestem zagorzałą abstynentką – takie są smutne fakty.
Napisz do autorki: maria.kowalczyk@natemat.pl
