20 419 742 – tyle razy odsłuchiwano piosenkę “Naucz Mnie” autorstwa Sarsy. A w niej najbardziej chwytliwy refren, który mimowolnie znajomi podśpiewują w pracy i wrzucają na Facebooka. Ile udostępnień już widziałeś i zastanawiasz się, o co chodzi?
Sława po skandalu
Sarsa, a tak naprawdę Marta Markiewicz, piosenkarka, autorka tekstów, kompozytorka i magister sztuki ze Słupska. Śpiewa od lat, ale dopiero niedawno została dostrzeżona. Najpierw próbowała szczęścia we flagowych talent showach. Było "Must The Music" Polsatu i TVN-owski "X Factor", ale niewielu ją stamtąd pamięta. Przeszła eliminacje, nie zyskując popularności ani kontraktu z wytwórnią. To dopiero miało nastąpić.
We wrześniu 2014 roku stanęła przed jurorami “The Voice of Poland”, ci odwróceni do niej plecami uznali, że jest godną kandydatką do programu i warto wykorzystać jej potencjał.
Wybrała Edytę Górniak, ale później przeszła pod skrzydła energicznych Tomsona i Barona, członków grupy Afromental. Przygotowywana pod ich okiem wychodziła do widzów z oryginalnymi kawałkami innych artystów. Nie trwało to długo, bo w tajemniczy sposób zniknęła z programu, tłumacząc to problemami zdrowotnymi. Według doniesień mediów, uległa poważnemu wypadkowi samochodowemu. W grudniu Sarsa skomentowała sytuację.
Pojawiły się plotki, że tak naprawdę Sarsa podpisała kontrakt z wytwórnią, która wymogła na niej opuszczenie “The Voice of Poland”. Inni byli jeszcze bardziej radykalni i pisali, że program miał otworzyć furtki w biznesie, ale na jej zasadach.
Polska Sia
Plotki w końcu jednak ucichły, bo Sarsa szybko zaczęła podejmować współpracę z innymi artystami, którzy docenili jej oryginalność. W taki sposób artystka jest określana, wpisuje się w pop, ale nadal można mówić o niej alternatywna w głównym nurcie. Tekst piosenki "Naucz mnie" znajduje swoich odbiorców, budząc różne reakcje, a o to chodzi.
Alternatywa w popie to żadne nowum, teraz światowy tryumf święci Sia, która jeszcze parę lat temu była znana okrojonej grupie odbiorców. Po premierze kontrowersyjnego teledysku do utworu "Chandelier", Australijka zyskała wielką popularność i dziś ma na koncie utwór promujący superprodukcje "San Andreas" i "50 twarzy Greya". Sarsa jest do niej często porównywana.
Polka jednak szybciej, niż Sia osiągnęła komercyjny sukces i oddanie fanów, którzy mówią o sobie: Tygrysy Sarsy. Poza nimi są jeszcze "zwykli" fani, liczba polubień na oficjalnym fan page'u przekroczyła 80 tysięcy, a wokalistka dostała nawet znaczek weryfikacji.
Popularność i autentyczność
Markiewicz zwraca się do odbiorców osobiście, jej wpisy są emocjonalne i to także wtedy, gdy podaje informacje czysto promocyjne.
Podobnie, jak inni artyści rozumie na czym polega kreacja wizerunku. Sarsa jawi się jako osoba z pozytywną energią, a przede wszystkim najzwyczajniej wiarygodna.
Wykorzystuje popularność do promocji innych osób i projektów. Ta promocja różni się od serwowanej przez np. Natalię Siwiec tym, że zwyczajnie jest jej częścią. Przykład? Jakiś czas temu podczas dużej imprezy muzycznej pojawiła się w bluzie własnego projektu. Ta powstała przy pomocy zewnętrznej firmy, z którą jako właścicielka modowej marki Fake Fashion współpracuje. Inspiracją do tworzenia ubrań jest twórczość artystki.
Nie można zaprzeczyć, że Sarsa trafiła w swoją niszę i przy okazji osiągnęła już status muzycznej gwiazdy. Płyta, którą wyda pod koniec sierpnia już jest na liście bestsellerów Empiku, nagrywa duety z Krzysztofem Kiljańskim i bywa gościem sławnych kolegów po fachu, a jej pseudonim generuje niemal 18 milionów wyników.
Sarsie się udało, bo nie ma w niej fałszu, sama pisze swoje teksty i komponuje do nich muzykę. A takich wokalistów w Polsce ciągle brakuje. Dobrze, że podpisała kontrakt i śpiewa "Naucz mnie". To po to, by odstawić wydmuszki i produkty wymyślone od A do Z.
Napisz do autora: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
Reklama.
Udostępnij: 274
Sarsa
Tak, jest masa takich teorii. Jedno należy przede wszystkim zdementować: to nie był wypadek samochodowy, tylko zdarzenie na tyle prywatne, że nie chciałabym o tym mówić. Ale nie był to wypadek samochodowy, okoliczności były inne. Czasami głupoty życia codziennego mogą przynieść takie konsekwencje, jakie przyniósł. Czytaj więcej