Homomałżeństwa nie służą dzieciom – przekonują osoby, które wychowane zostały przez pary jednopłciowe.
Homomałżeństwa nie służą dzieciom – przekonują osoby, które wychowane zostały przez pary jednopłciowe. Fot. Syda Productions / www.shutterstock.com

Organizacja Australian Marriage Forum ruszyła z kontrowersyjną reklamą, do której zaangażowano dorosłe już osoby, które wychowały się w związkach homoseksualnych. Wszystkie jednogłośnie krytykują tak ideę homomałżeństw, jak i pomysł, by osoby pozostające w związkach tej samej płci miały prawo do adoptowania i wychowywania dzieci.

REKLAMA
– Każda relacja jest ważna, ale nie każda relacja to małżeństwo – przekonują autorzy projektu. I publikują kolejne, budzące refleksję hasła: „Czy zmuszanie dziecka do tego, by tęskniło za tatą to równość?”, „Czy niszczenie relacji między matką a dzieckiem to miłość?”, „Czy uciszanie przeciwników antydyskryminacyjnych ustaw to tolerancja?”, „Czy naprawdę koniecznością jest stan, w którym wszystkie pary mają identyczne przywileje?”.
logo
Fot. Australian Marriage Forum
Heather ma dwie mamy
Wśród bohaterów akcji jest m.in. Heather Barwick, najsłynniejsze bodaj dziecko wychowane przez parę kochających się lesbijek. To właśnie ona była bohaterką wydanej przed 25 laty książki dla dzieci „Heather Has Two Mommies”, co w tłumaczeniu na polski znaczy „Heather ma dwie mamy”. To również Barwick jest autorką wstrząsającego listu otwartego do środowisk LGBT. Manifest opublikowany na łamach magazynu „The Federalist” obiegł już zagraniczne media i wywołał niemałe poruszenie pośród tamtejszej opinii publicznej.
List, który Barwick zatytułowała „Drodzy członkowie LGBT – Ranicie Wasze dzieci!”, to jeden z pierwszych głosów, które mówią nie tylko o prawie rodziców do posiadania dzieci, co o prawie dzieci do posiadania rodziców. Opisuje jak mama odeszła od ojca, gdy ona sama, ich córka, miała 2 lub 3 lata. Pisze o nowej partnerce mamy, która traktowała ją jak własną córkę i którą szczerze kochała.
Mama nie jest jak tata
– (...) wciąż czuję, że homoseksualiści to moi przyjaciele. (…) Decydując się na ten list wychodzę z ukrycia - chcę powiedzieć, że nie popieram małżeństw homoseksualnych. (…) ale to nie dlatego, że jesteście homoseksualistami – pisze dalej Barwick.
HEATHER BARWICK

Małżeństwo homoseksualne wstrzymuje dostęp do jednego z rodziców i przekonuje, że nie jest on ważny. Że to wszystko jedno. Ale tak nie jest - wielu z nas, wiele z Waszych dzieci jest okropnie poranionych. Nieobecność ojca stworzyła we mnie wielką pustkę. Dorastałam otoczona przez kobiety twierdzące, że nie chcą lub nie potrzebują mężczyzn.

A jednak jako mała dziewczyna każdego dnia pragnęłam taty. To dziwne i kłopotliwe mieć tak głębokie pragnienie posiadania taty, gdy żyje się w świecie przesyconym negacją podobnych potrzeb. Czasem nienawidziłam ojca, że go nie ma, a czasem nienawidziłam siebie, że go pragnę. Nawet dziś część mnie płacze na wspomnienie o odejściu taty.

Kobieta wyjaśnia przy tym, że orientacja seksualna w żaden sposób nie wpływa na to czy ktoś jest dobrym rodzicem czy nie. Zaznacza też, że małżeństwa jednopłciowe to nie tylko nowa definicja stanu małżeńskiego właśnie, ale także konieczność stworzenia nowej definicji dla rodzicielstwa.
logo
Heather Barwick Fot. BNews / YouTube.com
– Promuje i normalizuje się strukturę rodzinną bazującą na odmówieniu nam dostępu do czegoś absolutnie fundamentalnego i cennego. Odmawia nam tego czego potrzebujemy i z całego serca pragniemy, przekonując jednocześnie, że nie jest nam to potrzebne, a przyszłość jakoś się ułoży. Ale nie układa się. Jesteśmy poranieni – ocenia Barwick.
HEATHER BARWICK

Dzieci rozwiedzionych rodziców mają prawo powiedzieć: "Mamo, tato, kocham Was, ale Wasz rozwód mnie rozdarł. Zrujnował moją ufność. Wciąż żyję w przekonaniu, że to moja wina. Tak trudno jest żyć w dwóch domach".

Dzieci adoptowane mają prawo powiedzieć: "Mamo, tato, kocham Was. Ale jest mi trudno. Cierpię  na myśl, że nie poznałem moich rodziców. Czuję się zagubiony i tęsknię."

Ale my nie dostaliśmy prawa do takiego głosu. To nie tylko ja, jest nas mnóstwo. Wielu z nas boi się powiedzieć o swoim bólu, ponieważ z jakiegoś powodu nie chcecie słuchać. Gdy mówimy o ranach zadanych nam przez wychowanie homoseksualne, albo nas ignorujecie, albo oskarżacie o nienawiść.

Barwick swoim manifestem zapoczątkowała nowy kierunek w debacie toczącej się zarówno na temat małżeństw jednopłciowych jak i możliwości adoptowania dzieci przez pary homoseksualne. Dowodem na to jest choćby kampania Australian Marriage Forum. I dobrze, bo w tej rozmowie o dzieciach właśnie głosu dzieci dotychczas bardzo brakowało.

napisz do autorki: malgorzata.golota@natemat.pl