
Wywindowane czynsze to problem, z którym borykają się nie tylko Polacy. W kiepskiej sytuacji są także mieszkańcy Londynu czy Paryża, do niedawna z niebotycznymi opłatami zmagali się też nowojorczycy. Ci ostatni jednak znaleźli na to całkiem niezły sposób. Na tyle dobry, że przykład z nich zamierza wziąć właśnie Londyn. Stołeczny ratusz przekonuje, że w Warszawie o zbyt wysokich czynszach mowy nie ma, a zatem i walka z nimi jest zbędna. Przynajmniej jeśli chodzi o mieszkania będące własnością miasta.
Walkę z horrendalnymi czynszami już kilkanaście lat temu rozpoczął Nowy Jork ustanawiając prawo dotyczące czynszu kontrolowanego. Ustawa zakazuje podnoszenia czynszu o więcej niż 10 proc. powyżej rynkowej średniej oraz określa w jakim stopniu właściciele konkretnych (nie wszystkich) nieruchomości mogą podnosić czynsz osobom wynajmującym należące do nich lokale. Jak podaje polonijny, nowojorski „Nowy Dziennik”, mieszkań podlegającym kontroli czynszowej jest w mieście około miliona. Zajmuje je natomiast ok. 2 mln lokatorów, to niespełna 25 proc. wszystkich mieszkańców NY.
Koszt wynajmu mieszkań w NY
W 2007 r. nowojorczycy wydawali średnio 29,9 proc. swoich zarobków na czynsz.
W 2011 r. czynsz pochłaniał 32,5 proc. pensji lokatorów.
W 2011 r. 31 proc. mieszkańców Nowego Jorku na pokrycie kosztów związanych z wynajmem mieszkań przeznaczało ponad połowę swojego dochodu.
– Londyn chce, wzorem Nowego Jorku, rozpocząć walkę z landlordami (właścicielami nieruchomości, którzy dzierżawią lub wynajmują ją innej osobie) i zakazać im windowania czynszu – donosi brytyjski dziennik „The Guardian”. Taka decyzja władz miasta była długo wyczekiwana przez mieszkańców. Nic dziwnego, w tej chwili średni koszt wynajmu kawalerki w brytyjskiej stolicy to tysiąc funtów miesięcznie. Jak przekonuje gazeta z takimi kosztami muszą borykać się mieszkańcy 18 spośród 33 londyńskich dzielnic.
– Czynsze wynajmowanych mieszkań w Polsce często stanowią 70-80 proc. wysokości pensji ich lokatorów – alarmuje „Gazeta Wyborcza”. Przykładowo za wynajęcie 55-metrowego mieszkania we w miarę dobrej lokalizacji trzeba w stolicy zapłacić ok. 2 tysięcy złotych miesięcznie. Taki sam lokal na krakowskich Bronowicach to koszt ok. 1,8 tysiąca miesięcznie.
napisz do autorki: malgorzata.golota@natemat.pl
