Najwyższa Izba Kontroli pod lupę wzięła wydatki Lasów z lat 2011-2013. Sam NIK zresztą wyniki tej kontroli określił jako „bardzo niepokojące”. Leśnicy – zdaniem NIK – nie tylko wypłacali sobie coraz wyższe pensje, ale też wycinali coraz więcej drzew, mimo spadających cen drewna. Szybko rosły też wydatki na leśne drogi i siedziby pracowników firmy. Najmniej pieniędzy przeznaczano natomiast na... ochronę lasów.
Lasy Państwowe zarządzają ok. 7 mln wszystkich lasów w Polsce. NIK alarmuje, że w porównaniu do 2011 roku, w 2013 wycięto i sprzedano aż o 6,5 proc. więcej drzew. Przychody z tej sprzedaży spaść miały jednak o 4 proc., ze względu na obniżające się ceny drewna.
Choć NIK zastrzeżeń do stabilności firmy i jej ogólnej sytuacji finansowej nie miał, zaniepokoiło go, że w latach 2011-2013 pensje leśników wzrosły średnio o 24 proc. Jeszcze większy, bo aż 29-procentowy, był wzrost wynagrodzeń w Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych. - Skala podwyżek jest blisko dwukrotnie wyższa niż przeciętnie w tym czasie w gospodarce – komentuje na łamach „Gazety Wyborczej” Adam Wajrak.
NAJWIĘKSZE WYDATKI LASÓW PAŃSTWOWYCH W LATACH 2011-2013
- 1,7 mld zł wydano na budowę leśnych dróg i mostów,
- 569 mln zł przeznaczono na budynki; przykładowo 62 mln złotych kosztowała nowa siedziba Dyrekcji Generalnej Lasów.
Zarzuty Izby zdecydowanie odpiera rzecznik prasowa Lasów, Anna Malinowska. Ta przekonuje, że w długoletniej perspektywie przychody spółki rosną, wzrasta też obciążenie pracą poszczególnych pracowników a zatem podwyżki są uzasadnione.
NIK zwrócił się już do resortu środowiska o lepszy nadzór nad Lasami Państwowymi.
O Lasach Państwowych zrobiło się ostatnio głośno ze względu na jesienne referendum. Pytania o ich dalszy los i ewentualną prywatyzację chce Polakom zadać Prawo i Sprawiedliwość. Postulat popiera także prezydent Andrzej Duda.