– Niestety Polska nie jest dziś krajem, o którym można by powiedzieć, że jest państwem sprawiedliwym, sprawiedliwym dla swoich obywateli, że jest państwem, w którym obywatele traktowani są równo – mówił w Szczecinie prezydent Andrzej Duda, relacjonując swoją rozmowę z prezydentem Niemiec.
Prezydent Duda brał udział w uroczystościach zorganizowanych przed bramą główną w Stoczni Szczecińskiej z okazji 35. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych oraz powstania “Solidarnosci”. Duda w swoim wystąpieniu przywołał rozmowę z prezydentem Niemiec Joachimem Gauckiem, którą odbył w piątek.
Jak wspomniał, niemiecki polityk powiedział mu, że Polska pięknie się rozwija i spytał, czy w Polakach budzi to zadowolenie. Duda odpowiedział, że tak i trudno tego nie zauważyć. I że każdy, kto był w Polsce 20-30 lat temu i odwiedza ją teraz, widzi, jak wiele się zmieniło.
– Jest tylko jeden problem. I mówię: “panie prezydencie, tak, i sądzę, że ludzie dlatego mnie wybrali, bo głośno powiedziałem i nazwałem sprawy po imieniu: niestety Polska nie jest dziś krajem, o którym można by powiedzieć, że jest państwem sprawiedliwym" – zaznaczył prezydent.
Dodał, że “jest bardzo wielu ludzi, którzy tego powiewu wolności, nowoczesności, zasobności i poprawy jakości życia nie odczuli w takim stopniu, jak się spodziewali, czy w takim stopniu, jak udało się to innym, niestety nielicznym”.
Słowa prezydenta Dudy wywołały skrajne komentarze. Część internautów na Twitterze oburza się – po pierwsze, że prezydent w ten sposób ocenia swoje państwo, po drugie, że taką oceną podzielił się z głową innego państwa.
Są też obrońcy Dudy. Publicystka Agnieszka Romaszewska napisała, że "Polska nie jest państwem sprawiedliwym, a sprawiedliwość jest pojęciem podstawowym. Jej brak umieją zdefiniować już 4-letnie dzieci".
Źródło: Wyborcza.pl