– Już tak pisali – śmieje się pani Janina, dziarska seniorka, która na otwarcie nasielskiego dworca wybrała się z koleżankami – Reginą i Bożeną. Wszystkie trzy, w odświętnych kreacjach, usadowione na świeżo postawionej ławeczce, obserwowały przygotowania do inauguracji pierwszego „innowacyjnego dworca systemowego”. – Jak otwierali tamten stary dworzec, w gazecie też był tytuł: „Wizytówka Nasielska”. Ciekawe, co o tym napiszą? – pani Janina posyła mi wymowne spojrzenie.
Można było odnieść wrażenie, że moment oddania do użytku nowego dworca nadzorowała większość z prawie ośmiu tysięcy mieszkańców Nasielska. I choć towarzysząca otwarciu impreza w znacznej części skrojona była na potrzeby młodzieży przedszkolnej, każdy bez względu na wiek, znalazł coś dla siebie. – Poczęstunek będzie, to przyszedłem – zakomunikował koledze postawny mężczyzna, choć po jego żartobliwym tonie można wnioskować, że nie mówi całej prawdy. Może nie chciał się przyznać, że to wcale nie słodkości, malowanie buź czy gry i zabawy, a ciekawość i chęć rozwikłania znaczenia zagadkowych, powtarzanych tu jak mantra słów: „innowacyjny” i „ekologiczny” przyciągnęły na nowy dworzec tłumy.
- Frekwencja zdecydowanie dopisała – cieszy się prowadząca spotkanie Aneta Karasińska, która ma na swoim koncie już kilka tego typu imprez. – Wiadomo, że radni czy inne osoby zaproszone przyjdą. Ale jeśli chodzi o mieszkańców, to naprawdę mamy tu solidną reprezentację – potwierdza.
Gwoli ścisłości należy nadmienić, że goście również stawili się tłumnie: otwarcia dokonała osobiście minister infrastruktury i rozwoju – Maria Wasiak. Pojawili się również m.in. członkowie zarządów PKP S. A., PKP Intercity i firmy Stadler – producenta jednego z najnowszych nabytków, a równocześnie jednej z atrakcji imprezy – składu Flirt. Nie mówiąc o całej rzeszy dziennikarzy, równie co mieszkańcy ciekawych, jak prezentuje się zbudowany za 5,4 mln złotych dworzec, mający dać początek erze tańszych w utrzymaniu (nawet o 40%) i ekologicznych (wyposażonych w ogniwa fotowoltaiczne, powietrzne pompy ciepła czy systemy odzyskiwania wody deszczowej) obiektów.
My mieliśmy jednak łatwiej – w materiałach prasowych wszystkie zalety IDSa zostały skrupulatnie wypunktowane. Mieszkańcy Nasielska na temat funkcjonalności nowego obiektu zdanie musieli wyrobić sobie sami.
Innowacyjny monitoring
- Poprzednio to taka stodoła była, wiatr hulał. Miała być restauracja, a stało puste... - wspomina stary budynek dworca pan Jerzy. W swojej opinii nie jest odosobniony. „Stodoła”, „hala”, „moloch” - takimi „pieszczotliwymi” zwrotami wyburzony pawilon opisuje większość mieszkańców.
Stojący obok pan Tadeusz dodaje, że opuszczony dworzec nie był najbardziej przyjaznym miejscem w mieście. Teraz ma się to zmienić - dzięki zainstalowanym na terenie nowego obiektu kamerom: – Kamery są niezbędne, bo bez nich zaraz wszystko poniszczą i będzie nieszczęście - dodaje z szelmowskim uśmiechem.
Żarty żartami, ale pan Tadeusz ma całkiem sporo racji. Dworcowe kamery to element, który na liście plusów znajduje się wysoko u większości mieszkańców. – Innowacje? Najważniejsze, że będą kamery! – oświadcza pani Ewa. – Poprzedni dworzec był dewastowany. Teraz policja kolejowa, mam nadzieję, będzie pilnować – dodaje.
– Kamery pomogą - będzie bezpiecznie, kierowcy nie będą bać się zostawiać tu aut – stwierdza pani Grażyna i dodaje, że poprawie bezpieczeństwa będzie również sprzyjał innowacyjny system oświetlenia: – Wracam tędy wieczorami z nocnej zmiany i efekt jest kolosalny – widniutko, jak w środku dnia – komentuje rozwiązanie noszące fachową nazwę „dynamicznego systemu iluminacji” pani Grażyna. Na nasielskim dworcu wykorzystano ponadto energooszczędne oświetlenie LED, aktywowane za pomocą czujników ruchu, co oznacza, że ilość emitowanego światła regulowana jest w zależności od potrzeb.
Funkcjonalne wyświetlanie
– Co to znaczy "funkcjonalny"? Że będzie wyświetlanie! - zachwyca się elektrycznymi tablicami przyjazdów i odjazdów pani Maria. – Fajna rzecz – potwierdza.
O tym, że na nasielskim dworcu będzie łatwiej się orientować, informują mnie kilkuletnie Marysia i Amelia: – Tu jest taka makieta dla niewidomych, dzięki temu wiedzą, gdzie iść – mówią dziewczynki pokazując palcami na tyflograficzną mapę obiektu. Gdyby mój wywiad nie konkurował z ogłoszeniem wyników na najładniejszy rysunek pociągu, rezolutne dziewczynki pewnie powiedziałyby mi również, że na terenie dworca znajdują się także linie prowadzące dla niewidomych i niedowidzących oraz, że do potrzeb niepełnosprawnych dostosowana jest, a jakże, toaleta.
Flirt w Nasielsku -
- Jeździłem do Warszawy 60 lat. W porównaniu z tym co było, teraz jest luks! - zachwyca się mężczyzna, patrząc na nowy wagon pociągu Flirt.
Tak samo jak innowacyjny nasielski dworzec, tak i mieszczący 360 pasażerów skład, wyposażony został w szereg rozwiązań, które podróż znacznie ułatwiają. Osiem nierozerwalnie ze sobą połączonych klimatyzowanych wagonów na przedziały dzielą automatyczne drzwi. Samoistnie otwierają się również drzwi zewnętrzne, a wysiadanie z pojazdu ułatwiają wysuwane stopnie, zakrywające szczelinę między nim, a peronem.
Zgodnie z zapewnieniami kolejarzy, podróż Flirtem ma być przede wszystkim „komfortowa”, co biorąc pod uwagę obecność przycisków do przywoływania obsługi, elektronicznego systemu informacji i gniazdek elektrycznych przy każdym siedzeniu, jest wykonalne. Jednak dla mieszkańców, w równym stopniu co komfort podróży, liczy się fakt, że od grudnia na stacji Nasielsk zatrzymywać się będą zarówno Flirt, jak i inne składy dalekobieżne, co znacznie usprawni komunikację miasta zarówno z Warszawą, jak i północą Polski.
Miłe zaskoczenie – teraz trzeba dbać
– Obiecali, że do września otworzą, ale wie pani, jak to jest, zawsze są poślizgi, a tu miłe zaskoczenie – komentuje tempo powstawania nowego dworca pani Iwona. Pod wrażeniem jest też jej nastoletnia córka, Natalia: – Szybko się sprężyli, to było mega zaskoczenie, że tak szybko poszło – dodaje.
Mieszkańcy Nasielska starego, ogromnego dworca nie żałują, a o nowym, mniejszym, ale za to „energooszczędnym” i „ekologicznym” mówią jednym głosem. I co ciekawe, nie jest to wcale ton, którego zwykło się używać do narzekań. – Większy dworzec to by były wyrzucone pieniądze. Ten jest skromny, a ja lubię proste rzeczy – deklaruje pani Grażyna. – Obyśmy zadbali, żeby to utrzymać, to będzie dobrze – dorzuca na pożegnanie.