
Reklama.
Uśmiechnięta dziewczyna przypomina sobie sytuację, w której musiała bronić swojej inności. – Raz pobiłam chłopca wyższego ode mnie – opowiada z rozbawieniem. – Podbiłam mu oko, bo mnie przezwał. Dalej, równie dowcipnie, zwraca uwagę na "problem" swoich włosów. – Czy to trwała czy robisz to specjalnie? Nie, ja się tak po prostu budzę.
O włosach wspomina również inny cudzoziemiec, chociaż kwestię tą porusza już w kontekście seksualnym. – Padały pytania, czy mam je kręcone gdzieś tam?– mówi wskazując na dolne partie ciała.
I kontynuuje temat opowieścią o propozycji zostania "animatorem seksu". – Usłyszałem, że dziewczyny potrzebują jednego ciemnoskórego, które je wszystkie ogarnie naraz. Przypadkowa dziewczyna powiedziała do mnie: Chcesz się pieprzyć, Czekoladko?– dodaje chłopak w czapce.
Podobnie, jak kolejny, traktował takie sytuacje z przymrużeniem oka. – Podchodzi jedna i proponuje seks – wspomina. Problem stanowił fakt, że mieszkała z rodzicami. Dowiedział się jednak, że mogą iść do jej koleżanki, ale tylko, jeśli chłopak zgodzi się na trójkąt. Zdarzały mu się też inne, zabawne momenty. – Jechałem do szkoły w zimie, kiedy jakiś dżentelmen podszedł ze śnieżką i powiedział: Proszę, weź to do Afryki. Zacząłem się serio zastanawiać, jak mam to zrobić.
Zwykłe, codzienne sytuacje przynoszą najwięcej doświadczeń. Umięśniony mężczyzna mówi: Kiedy jestem na siłowni, wszyscy się na mnie gapią. A ja zastanawiam się, czy po prostu nie mogę poćwiczyć? Zdaje sobie sprawę, że dzieje się tak tylko dlatego, że "jest czarny".
Z kolei bohatera w czapce obsługa polskiego lotniska zagaduje ... po angielsku. – Trzymają bezpieczny dystans i proszą "Sir, please take off your jacket". Za normę uchodzą też pytania, skąd pochodzi. – Czasami czuję się jak drzewo, jakbym zamiast nóg miał korzenie – stwierdza. – Może powinienem na wizytówce z tyłu wydrukować swoją historię.
Przepytywane osoby zwracają uwagę na to, że mimo wszystko Polacy są bardziej tolerancyjni, niż jeszcze kilka lat temu.
Jeden stwierdza, że "zajebiście mu się tu żyje", następny dodaje: "Kocham Warszawę". Wyciągają podobny wniosek, a mianowicie: im bardziej zmieszana społeczność, tym problem razismu pojawia się rzadziej. Dziewczyna w kręconych włosach stwierdza, że młodzi ludzie są otwarci na inność i w nich pokłada nadzieje na lepsze jutro.
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl