
Reklama.
To uczucie towarzyszyło mi przez cały czas testów. Podobnie jak poniższa playlista.
Jeśli miałbym streścić poniższą recenzję, ograniczyłbym się do małego sprawdzianu: spójrz na typowy polski parking i powiedz, do którego samochodu najpierw skierujesz swoje kroki.
Nie będzie dużym nadużyciem, jeśli powiem, że lakier Orange Power "robi" ten samochód. Drapieżne, ale nie tanie w wyglądzie felgi - tak, fajny chromowany motyw przy tylnym oknie - tak, ale dopiero z kapitalnym kolorem tworzą wodzącą na pokuszenie całość. Kombi w dieslu? Przecież meble z IKEI przewiezie mi brat. No, dobra. To wsiadamy.
Nie samym wyglądem jednak 208 110 KM stoi. Tak fajnego silnika jeszcze nie tylko w tej klasie nie słyszałem. Do 2000 obrotów jedzie się normalnie, ale wystarczy nacisnąć pedał gazu, żeby usłyszeć dźwięk, do którego będziesz chciał wracać - nieważne czy to hipermarketowy (pusty) parking, ruszanie spod świateł czy wyjazd na obwodnicę.
To jest właśnie w tej 208-ce najlepsze. Nie musisz wyjeżdżać na tor czy autostradę, żeby poczuć radość z jazdy samochodem, któremu bliżej do 206-konnego GTi niż samochodu miejskiego.
Co ciekawe, udaje się to przy pięciobiegowej skrzyni. Przebicie się ponad 100 km/h na "trójce" to czysta przyjemność. Tylko błagam: nie bierz podłokietnika. Będziesz zaledwie 300 zł do przodu, ale zyskasz bezcenną swobodę w dostępie do drążka zmiany biegów. O hamulcu ręcznym nie wspominając.
Jak już przy opcjach jesteśmy, dające taką frajdę auto musi mieć szklany dach. I system Hi-Fi JBL, który gra tak dynamicznie, jak po samochodzie z lakierem Orange Power należy się spodziewać.
Dotykowy ekran z nawigacją działa bez zarzutu, choć nawigacji celowo nie włączałem. Nie chciałem, żeby jakiś głos zagłuszał mi odgłos silnika robiącego 9,6 sekundy do setki. Powiedzcie to o jakimkolwiek 140-konnym dieslu.
Kilkoma samochodami już w tym roku jeździłem, ale żaden nie zostawił mnie z pytaniem: czy naprawdę rodzina 2+1 naprawdę potrzebuje dużego auta?
Przecież dziecko się mieści.
Albo rowerek.
Jedyną przewagą kombi w dieslu jest, że może te dwa cenne "ładunki" zabrać jednocześnie. Po doświadczeniach z 110-konną 208 nie sądzę jednak, żeby to było coś ważnego.