Swoje pozycje umacnia nowy typ polskiego pracownika. Dobrze wykształcony, obyty w świecie i pewny siebie. Jego wymagania wykraczają daleko poza sowite wynagrodzenie i kartę Multisport. Żąda elastycznych godzin pracy, możliwości rozwoju i spełnienia się. Czy ta zmiana postaw dotyczy tylko młodych pracowników? Czy nasi pracodawcy są w stanie spełnić rosnące oczekiwania Polaków? Czy też czeka nas kolejna fala emigracji w poszukiwaniu work-life balance? Na te i wiele innych pytań odpowiedzi udzielili uczestnicy debaty „O wpływie społecznym firm na rynek pracy” zorganizowanej przez Puls Biznesu we współpracy z Orange Polska oraz Fundacją Pracownia Badań i Innowacji Społecznych STOCZNIA.
Wymagający polski pracownik to nie mit. Nasze oczekiwania względem pracodawcy rosną z roku na rok. Potwierdzają to uczestnicy debaty. – Gdy zaczynałam przygodę z rynkiem pracy, bardziej od warunków zatrudnienia zależało mi na tym, by mieć jakąkolwiek pracę – wspomina Mariola Raudo, kierownik ds. rekrutacji i HR biznes partner Nestlé Polska. – Teraz pierwsze pytanie, jakie słyszę od kandydatów to, czy oferujemy elastyczne godziny pracy i możliwość rozwoju – dodaje.
Taka aktywna postawa to domena tzw. Millennialsów, ludzi z pokolenia Y, urodzonych w okresie od 1984 do nawet 1997 roku. – Finansowa gratyfikacja to dla nich za mało – potwierdza ze swojej strony Łucja Krzyżanowska z Fundacji Pracownia Badań i Innowacji Społecznych STOCZNIA. – Praca przestaje być celem samym w sobie. Równie ważne staje się poczucie osobistego spełnienia czy możliwość zachowania work-life balance. Pracodawcy mają coraz większy kłopot, by sprostać tym oczekiwaniom – dodaje.
Czy oznacza to, że czeka nas kolejna fala emigracji i rzesze utalentowanych Polaków opuszczą kraj w poszukiwaniu lepszych warunków zatrudnienia? Zdaniem Jacka Kowalskiego, członka zarządu Orange Polska, te obawy są przedwczesne. Wszystko dlatego, że w Polsce nie brakuje pracodawców, którzy są w stanie zaspokoić rosnące apetyty pracowników. Robią to, bo chcą i muszą. – W sytuacji gdy na rynku panuje podobny stopień zaawansowania technologicznego, jedyną możliwością zwiększania swojej konkurencyjności pozostaje inwestowanie w efektywnych pracowników – tłumaczy Piotr Palikowski, prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami (PSZK).
Wysiadujesz nadgodziny? Błąd.
O jakie firmy chodzi? O korporacje – przyznają zgodnie paneliści. Jak to się ma do zjadliwych żartach o Mordorze (tak nazywane jest warszawskie zagłębie biurowe – przyp. red)? Nijak. Tak naprawdę korporacje nie potrzebują pracowników wysiadujących nadgodziny, tylko takich, którzy pracują efektywnie. Ślęczenie przed biurkiem ponad ustaloną normę to prosta droga do wypalenia zawodowego. – Tymczasem wiemy, że pracownik wypoczęty i spełniony to najbardziej wartościowy pracownik – przekonuje Mariola Raudo z Nestlé.
O tym, że twarz korporacji jest jak najbardziej ludzka, świadczą liczne rankingi. Polskie Stowarzyszenie Zarządzania Kadrami (PSZK) dokładnie weryfikuje takie obszary polityki personalnej jak rekrutacja, rozwój pracowników, wynagrodzenie, systemy motywacyjne, społeczna odpowiedzialność pracodawców czy komunikacja wewnętrzna. Wnioski, do jakich dochodzi instytucja, nie pozostawiają złudzeń. – Wbrew stereotypom to właśnie korporacje wprowadzają na rynek te lepsze standardy w relacjach z pracownikami – potwierdza Piotr Palikowski. W tym roku Certyfikat HR Najwyższej Jakości przyznano 53 firmom, w tym Orange Polska.
– Faktem jest, że firmy, które stać na utrzymanie swojego działu HR, cechuje stabilność zespołu – przyznaje Jacek Kowalski z Orange Polska. – Od 8 lat regularnie przeprowadzamy badania wśród naszych pracowników, bo chcemy na bieżąco wiedzieć o ich potrzebach. Ankiety wskazują, że coraz bardziej liczy się środowisko pracy, zespół, przewidywalność pracodawcy, poczucie stabilności, jak i możliwość rozwoju nie tylko zawodowego. Staramy się te potrzeby zaspokajać – dodaje.
Od kilku lat działa więc specjalny program Orange Passion, który stwarza warunki do realizacji zainteresowań i pasji pracowników telekomu. Z powodzeniem działa też Orange Community, która daje możliwość zainicjowania własnej akcji wolontariackiej. Podobnie dzieje się w Nestlé Polska. – Inicjatywy, jakie realizują nasi pracownicy, dotyczą schronisk dla zwierząt, domów dziecka czy domów opieki społecznej. Czasem ludzie chcą pomóc potrzebującym, ale nie wiedzą jak. Firma pomaga im się zorganizować – tłumaczy Mariola Raudo.
Zwolennikom umów śmieciowych dziękujemy.
– Wysokie standardy wciąż nie stanowią powszechnej normy na polskim rynku – komentuje Piotr Palikowski z PSZK. – Na szczęście to się zmienia. Korporacje przenoszą bowiem swoje normy także do środowiska podwykonawców. Za warunek współpracy uznają konieczność przestrzegania panujących u nich standardów – dodaje. – Zdarzyło się, ze Nestlé rozwiązywała umowę z podwykonawcami, którzy nie trzymali się wyznaczonych przez nas standardów – tłumaczy Mariola Raudo.
Podobne podejście cechuje Orange Polska. Aż 94 proc. pracowników firma zatrudnia na umowy stałe. Tego samego żąda od swoich partnerów. – Dajemy konkretne korzyści. W ciągu ostatnich 10 lat na rozmaite zakupy w ościennych branżach wydaliśmy 68 mld zł. W sektorach, z którymi współpracujemy, zatrudnienie znalazło 40 tys. osób. W zamian oczekujemy lojalności wobec wypracowanych przez nas standardów – opowiada Jacek Kowalski z Orange. Odpowiednie klauzule dobrych praktyk firma podpisuje z call centrami, z usług których korzysta na zasadzie outsourcingu. Orange zadbała np. o to, by partnerzy zawierali umowy na nie krócej niż 18 miesięcy. – Może nie daje to jeszcze zdolności kredytowej, ale perspektywę patrzenia na przyszłość już tak – reasumuje Jacek Kowalski. Efekt? Rotacja w call centrach spadła o jedną trzecią.
To nie koniec. Jak przekonuje Łucja Krzyżanowska, te lepsze standardy rozpowszechniają też sami pracownicy korporacji, gdy przechodzą do innych firm. – Są już przyzwyczajeni do pewnych norm. Tego samego wymagają od innych pracodawców – tłumaczy.
Jeden wędliniarz na całą Warszawę
Pracodawcy chcą i mogą zaspokajać rosnące apetyty polskich pracowników – przekonują paneliści. Prawdziwy problem leży gdzie indziej – coraz bardziej nie po drodze ze sobą jest polskiemu rynkowi pracy i systemowi edukacji. – Załamaniu uległo np. szkolnictwo zawodowe – tłumaczy Piotr Palikowski. – Jesteśmy świeżo po sprawdzeniu tego, jakie kadry przygotowują obecnie warszawskie szkoły zawodowe. Znaleźliśmy trzy na cukiernika i jednego wędliniarza – reasumuje.
– Młodzi ludzie nie wiedzą, czego oczekuje od nich rynek pracy, ani jak przygotować się do rozmowy z pracodawcą – przekonuje ze swojej strony Mariola Raudo. – W efekcie pracodawca, mimo wszelkich wysiłków, wciąż ma spory problem z pozyskaniem jakościowych pracowników – dodaje. Sytuacji nie ułatwia rosnący problem demograficzny. W rezultacie trudności ze znalezieniem odpowiednich kadr ma aż 75 proc. rekrutujących w Polsce. Wskazują na to największe badania polskiego rynku pracy Bilans Kapitału Ludzkiego (BKL).
Firmy opracowują więc programy współdziałania z młodzieżą. Nestlé od 1,5 roku realizuje inicjatywę zwiększenia zatrudnienia wśród młodych osób. Dzięki niej pracę znalazło tysiąc osób, a kolejnych 400 zakwalifikowało się na płatne praktyki.
Regularne warsztaty edukacyjne dla młodzieży organizuje też Orange Polska. Chodzi m.in. o program dla studentów „Twoja Perspektywa”, skierowany do środowisk akademickich. Młodzi ludzie biorą udział w rozmaitych warsztatach i konkursach. – Opowiadamy o kuchni całego telekomunikacyjnego biznesu – relacjonuje Jacek Kowalski z Orange.
– Nasi menadżerowie bardzo chętnie biorą udział w warsztatach z młodzieżą, mimo że wykracza to daleko poza ich obowiązki służbowe. Często podczas takich spotkań wyszukują utalentowanych pracowników. Jeden z naszych menadżerów w ten sposób skompletował jedną trzecią swojego zespołu – dodaje.
Pomoc przy wejściu na rynek młodym kadrom jest niezwykle ważna – utrzymują paneliści. Dlatego PSZK wraz z największymi pracodawcami w Polsce, w tym Orange Polska i Nestlé Polska, opracowali podstawowe wyznaczniki wysokiej jakości staży i praktyk, tzw. Polskie Ramy Jakości Staży i Praktyk. Jak zaznacza Piotr Palikowski, żaden koncern nie poradzi sobie z nieprzystosowaniem systemu edukacji w pojedynkę. Wspólny plan działań to konieczność. I to jest największe wyzwanie dla polskiego rynku pracy – zgodnie przyznają uczestnicy debaty.