Facebook wprowadził do relacji międzyludzkich nowe kategorie, których wcześniej zdecydowanie nie było. Każdy z nas mniej lub bardziej zwraca uwagę na to, co inni wrzucają do sieci. Zastanawiamy się też, co kto polubił, skomentował, jak odpisał. Okazywanie uczuć na Facebooku jest zupełne nową kategorią, którą dla własnego dobra powinniśmy poznać.
Kiedy pałamy do kogoś sympatią, niezależnie od tego co wrzuci na Facebooka, często od razu pojawia się lajk. Przyjaźnimy się, to lajk musi być. Jest on przypieczętowaniem naszej relacji, w innym wypadku… internetowa zdrada? – Nie wyobrażam sobie, żebym miała nie lajkować fotek swoich przyjaciółek. Jest to dla mnie oczywiste. To nie tylko wyraz sympatii, ale też sprawa budowania wizji naszej relacji na zewnątrz. Chcę żeby ludzie widzieli, że są one dla mnie bardzo ważne. Jeśli jeden mały lajk może coś o tym powiedzieć, to będę to robić zawsze – powiedziała nam Magda.
Kasia dodała: „Myślałam nad tym czy muszę dawać swojej przyjaciółce lajka pod zdjęciem, które nie do końca mi się podoba, ale faktycznie, jeżeli komuś daje lajka, to raczej ze względu na sympatię do niego.”
2. Miłość jak z obrazka
Kochasz kogoś, musisz pokazać to na Facebooku – inaczej się nie liczy. Nie tylko wspólne zdjęcia, ale przede wszystkim komentarze okraszone licznymi serduszkami i całuskami. Stało się to elementem naszej internetowej codzienności, czy dziwi to jeszcze kogoś? Nic dziwnego, że ludzie chcą podzielić się swoim szczęściem, ale jak mówi nam Iza z Warszawy, "jeśli ludzie zachowują się przyzwoicie i wiedzą kiedy zastopować, to ok, ale „kocham cię, misiaczku” raz dziennie to już za dużo".
Pytanie tylko, czy więcej w tym miłości, czy czystej kreacji. Wątpliwości ma też Kasia, która jak sama mówi „nie uzewnętrznia się na Facebooku”, a wyrażanie tak swoich uczuć jest według niej „śmieszne” – Nie czuję, że to jest prawdziwe życie – mówi.
3. Internet początkiem pięknej miłości
Facebook stał się też jednym z elementów zdobywania nowej miłości. Kiedy „zaczyna się coś dziać” trzeba też umieć radzić sobie z tym w internecie. Kiedy ktoś na kim nam zależy wrzuci jakąś fotkę, lajkujemy i komentujemy. W ten sposób pokazujemy, że nam na danej osobie zależy. Znakomicie sytuację oddaje swoim rysunkiem ZarysowanaWu.
4. Facebook pozwala nam udawać, że kogoś lubimy
Iza, z którą rozmawialiśmy powiedziała, że w niektórych internetowych relacjach nie widzi nic żenującego, ale "kiedy ktoś z moich znajomych, kogo nie lubię, pisze, że mnie uwielbia, lajkuje moje zdjęcia, komentuje serduszkami, robi mi się słabo" - przyznaje. Czyżby Facebook stał się znakomitą platformą do udawania przyjaźni? Jest to o wiele łatwiejsze, niż obłuda w żywe oczy. Dobrze byłoby taką „udawaną przyjaźń” umieć rozróżnić.
5. Pranie brudów na publicznym forum
Media społecznościowe stały się kolejnym miejscem, które pozwalają na publiczne pranie brudów. Już nie tylko lokalna społeczność, nie tylko najbliżsi znajomi, teraz pora na cały wirtualny świat – Co mnie żenuje? Pranie brudów! Przez jakiś czas wśród takich osób była dziewczyna mojego współpracownika... I niestety notorycznie opisywała ich problemy na FB. Nie chciałam wiedzieć np. że źle ją traktuje. Rozumiem ból i chęć jakiejś zemsty, ale dlaczego pisać o tym na fejsie? – pyta 25-latka z Warszawy.