Słuchanie muzyki jest nie tylko przyjemne. Bywa też bardzo pożyteczne. Sącząca się z głośników melodia działa często jak kompres na duszę, ciało i umysł. Lista dobroczynnych skutków słuchania muzyki jest długa i bywa zaskakująca. Beatlesi twierdzili, że ich muzyka potrafi „wywołać chwiejność emocjonalną, zachowanie patologiczne, a nawet bunt i rewolucję” – trochę przesadzili, ale muzyka rzeczywiście może w naszym życiu nieźle namieszać. Na szczęście w pozytywnym sensie. Dlaczego warto zostać zagorzałym muzykofilem?
Rozwlekanie się nad tym, że muzyka towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów, jest zbędne. Muzyka i człowiek to odwieczny i bardzo zgrany tandem. Starożytni Egipcjanie na przykład oznaczali tym samym hieroglifem szczęście i muzykę. A pamiętacie mitologicznego Cerbera, który pilnie strzegł bram Hadesu? Ta trójgłowa bestia uspokajała się tylko wtedy, kiedy słyszała grę na lirze. W starożytnej Grecji z kolei słuchanie muzyki i granie na instrumencie było nie tylko w dobrym tonie. Wielcy filozofowie greccy uważali, że otaczanie się muzyką wpływa na kształtowanie osobowości i prowadzi do upragnionego katharsis.
Muzyka działa!
Na przestrzeni wieków muzyka się zmieniała, ale niezmienna pozostawała wiara w jej terapeutyczne działanie. Ba, niekiedy ta wiara w jej uzdrawiające właściwości stawała się tak silna, że ocierała się o sferę magiczną. Jak wtedy, kiedy zaczęto wierzyć, że puszczanie krowom Mozarta sprawi, że będę dawać dwa razy więcej mleka albo że ciężarna kobieta słuchająca muzyki klasycznej powije mądrzejsze dziecko – choć w tym wypadku, jak dowodzą niektórzy naukowcy, jest ziarno prawdy.
Muzyka jest wdzięcznym tematem badań naukowców, którzy wielokrotnie brali na warsztat jej wpływ na człowieka.
Muzyką można sobie poprawić humor, wyciszyć się, odprężyć albo wręcz przeciwnie – podkręcić emocje, zmotywować i wywołać bojowe nastawienie. Towarzyszy temu zazwyczaj reakcja organizmu: przyspieszone lub spowolnione tętno, żywo reaguje też układ oddechowy i krwionośny, a niektóre obszary mózgu się uaktywniają. Dlaczego nie zrobić z tego użytku i świadomie za pomocą muzyki stymulować umysł i ciało?
Muzyka i terapia w jednym
Na to, że muzyka to przydatne narzędzie, ludzie wpadli dawno temu. Dzisiaj coraz częściej muzyka wchodzi na psychologiczne salony i jest uznawana za świetną metodę radzenia sobie z problemami. Już w latach 40. XX wieku lekarze powiedzieli „Eureka!”, kiedy zorientowali się, że dźwiękiem można leczyć. Zauważyli to po tym, jak pacjenci w szpitalach odczuwali wyraźną poprawę po odwiedzinach orkiestry. Do Polski metoda leczenia dźwiękiem przywędrowała nieco później. Za ojca polskiej muzykoterapii uważa się Tadeusza Natansona, muzyka, kompozytora i pedagoga.
Od 2012 roku w Polsce działa Polskie Stowarzyszenie Muzykoterapeutów (PSMT), które sprofesjonalizowało w kraju zawód muzykoterapeuty i zdjęło z muzykoterapii odium niepoważnego leczenia. I chociaż taki rodzaj terapii rzeczywiście dla postronnego obserwatora może wydawać się momentami zabawny – podczas takiej muzycznej sesji często nie tylko słucha się muzyki, lecz także uczestnicy wydają z siebie dziwnie brzmiące dźwięki, niekiedy łącząc to z osobliwym układem choreograficznym, to taki rodzaj pokonywania trudności.
O tym, jak działa muzyka i jak reaguje na nią ludzki organizm chyba najlepiej wiedzą muzycy. Urszula Dudziak, jedna z najbardziej znanych polskich jazzowych wokalistek, stwierdziła nawet, że tylko ci, którzy muzykę lubią i jej słuchają „są dobrymi ludźmi”. Według wokalistki muzyka jest dobra na wszystko: potrafi ukoić, uleczyć, obudzić, wstrząsnąć.
Krzysztof Majewski, muzyk, który od paru lat uczy gry na gitarze w szkole muzycznej, zauważa, że dzieciaki, które na początku wydawały się żywiołowe, po paru lekcjach bywają nie do poznania.
Czego jeszcze możemy się spodziewać po słuchaniu muzyki? Wyższej odporności, pamięci lepszej od słonia, szybszego stracenia na wadze – tak, tak, naukowcy udowodnili, że słuchając muzyki do posiłku, szybciej poczujemy się najedzeni. Pomoże też, jeśli cierpisz na bóle, a środki przeciwbólowe to za mało – w takim wypadku muzyka relaksacyjna okazuje się czasem nieoceniona. I nie pobrzmiewa tu fałszywa nuta, a muzyka naprawdę potrafi zdziałać prawdziwe cuda.
Nie ulega wątpliwości, że zarówno wykonywanie, jak i słuchanie muzyki ma wpływ na emocje. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że w wyniku swojego oddziaływania muzyka znacząco wpływa również na przebieg procesów fizjologicznych w naszym organizmie. Jest to pewnego rodzaju reakcja łańcuchowa, ponieważ muzyka wywołuje u nas konkretne emocje, które następnie powodują reakcje biochemiczne. Czytaj więcej
Krzysztof Majewski, muzyk
Lekcje grania na instrumencie i obcowanie z muzyką przynoszą fantastyczne efekty, co mogę obserwować na co dzień. Przychodzą do mnie nieopierzone chłopaki i dziewczęta, którzy chcą zrobić karierę na miarę Guns n'Roses. Burzą się, kiedy puszczam im klasyczną muzykę, ale szybko widać efekty. Są bardziej wyciszeni, zdyscyplinowani, przechodzą ogromną metamorfozę. Rodzice, widząc taką zmianę u swoich pociech, sami chcą się zapisywać na lekcje w nadziei, że im też przyniesie to pożytek.