
– Kiedy pierwszy raz usłyszałem go na scenie, skóra mi ścierpła. A kiedy usłyszałem jego trudną życiową historię, chciało mi się płakać – opowiada biznesmen Leszek Gierszewski. Biznes nie od dziś wspiera artystów. Jakie ma z tego zyski? Czy sztuka i przedsiębiorcy to dobry duet i kto na tej współpracy bardziej korzysta?
Serwisy plotkarskie drobiazgowo wyliczały prezenty od milionera: 50 tys. na wydanie płyty. 21 tys. zł podarowane jako prezent na 21. urodziny, gwiazdorskie gaże na imprezach w Drutexie – na poziomie Kayah czy Budki Suflera. Niestety, płyta sprzedawała się kiepsko, a kariera Szpaka, nazywanego „polskim Prince'em”, jak szybko wybuchła, tak i zgasła. Jeszcze niedawno dzwonił do sponsora z pytaniem o współpracę. Gierszewski zaproponował, żeby Michał wystąpił na koncercie jednej z fundacji, którą firma wspierała. Niestety nie udało się. –Nie mogliśmy się skomunikować, i po prostu nie wyszło. – komentuje Gierszewski.
Od lat pomagam fundacjom, stowarzyszeniom. I tym razem chciałem pokazać, że przedsiębiorcy nie działają w próżni, tylko dla zysku. Przyjemność sprawia też pomoc komuś, kto zasługuje na wsparcie. Często potrzeba tego jednego bodźca, żeby rozwinąć skrzydła. Zresztą zawsze powtarzam, że najważniejsze jest to, żeby marzyć. Bez tego nic się nie osiągnie. Ze mną było podobnie. Miałem marzenia, byłem ambitny i pewnie dlatego m.in. udało mi się stworzyć firmę od zera. A dziś Drutex produkuje najwięcej okien pionowych z PVC w Europie
Pionierką filozofii, że pieniądze to nie wszystko, jest Grażyna Kulczyk, jedna z najbogatszych Polek. W wielu wywiadach podkreślała, że kieruje się zasadą 50/50. W każdym z jej projektów biznesowych połowa działalności koncentruje się na sztuce. To dlatego w jej centrum handlowym Stary Browar znajduje się też galeria sztuki. Miliarderka eksponuje tam prace artystów z własnej kolekcji: m.in. Tadeusza Kantora, Romana Opałki czy Zofii Kulik. Od kilku lat kupuje twórczość na międzynarodowym profilu. Do kolekcji trafiły m.in.: fotografie Andreasa Gursky'ego, obrazy Sama Francisa, Joan Mitchell, obiekty i rzeźby minimalistów: Donalda Judda, Sol LeWitta i Agnes Martin.
– Dziś walutą są nie tylko pieniądze, dlatego warto, żeby firmy aktywnie angażowały się także w działania wykraczające poza sferę codziennego biznesu – mówi Sabina Salamon z Deutsche Bank. – Od dawna wspieramy różnorodne inicjatywy społeczne, naukowe i kulturalne, kierując się zasadą giving more than just money. Oznacza to, że nie tylko przekazujemy wsparcie finansowe, ale też włączamy się merytorycznie i organizacyjnie w przedsięwzięcia, których jesteśmy partnerem – dodaje Salamon.
Dodatkowo bank jest największym na świecie komercyjnym kolekcjonerem sztuki współczesnej. Skąd pomysł na wspieranie sztuki współczesnej, która jest trudna i często niezrozumiała? Sabina Salamon przekonuje, że to jeden z filarów kultury korporacyjnej tej firmy – przełamywanie stereotypów, poszukiwanie innowacji. Deutsche Bank angażuje się we współpracę z muzeami, targami sztuki i instytucjami, nagradzając i promując wschodzące talenty – jak w przypadku Spojrzeń, nagrody Deutsche Bank dla młodych polskich artystów przyznawanej od 12 już lat wspólnie z Galerią Zachęta. W tym roku jej zwyciężczyniami zostały Iza Tarasewicz i Ada Karczmarczyk.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl
