World of Tanks, O-Game, Ikariam - 250 milionów złotych wydali w zeszłym roku Polacy na gry typu freemium - udostępniane za darmo, ale oferujące dodatkowe funkcje za opłatą. Jedna trzecia Polaków spędza wolny czas grając, połowa z nich wybiera gry przeglądarkowe. To właśnie w nich mistrzem jest wrocławska firma Can’t Stop Games - twórca najlepszej gry przeglądarkowej 2011.
Jak oni zarabiają, skoro te gry są za darmo? Okazuje się, że coraz więcej Polaków z przyjemnością sięga do kieszeni i dopłaca do swoich ulubionych gier, by mieć w nich więcej paliwa do traktora, lepszą broń, szybszy czołg, albo ładniejszy strój. Tylko w zeszłym roku rynek gier freemium wart był ćwierć miliarda złotych - 5 razy więcej niż jeszcze dwa lata temu.
„Facet przed komputerem, trawiący godziny z joystickiem w dłoni na bojach z wirtualnymi przeciwnikami to stereotyp. I to nie tylko dlatego, że popularniejsze stały się konsole oraz granie na telefonach. Badania pokazujące, kto spędza czas na graniu w sieci mogą być dla brzydszej połowy ludzkości zaskoczeniem” - napisał we wstępie do badania o grach w internecie Bartosz Wawryszuk, redaktor naczylny portalu Interaktywnie.com. Okazuje się bowiem, że to wcale nie mężczyźni są głównymi graczami w Polsce. W grach społecznościowych większość użytkowników to kobiety, Polska nie jest tu ewenementem - przeciętny gracz internetowy w mediach społecznościowych na całym świecie to 40-letnia kobieta.
Gracze są łakomym kąskiem dla firm - mogą one wyciągnąć od nich pieniądze, między innymi przekonując do kupowania internetowych dóbr („Pod tym wzgledem kobiety są idealnym użytkownikiem, ponieważ, jak twierdzą specjaliści, przejawiają większą skłonność do wydawania pieniędzy na upiększenia i dodatki oferowane graczom.”)
Karierze gier online sprzyja oczywiście szał związany z Facebookiem i ciągle rosnąca liczba jego użytkowników. Dzięki temu firmy tworzące gry na przeglądarki mają gdzie się nimi pochwalić i… zarabiać. Z danych NK.pl przedstawionych w raporcie „Gry w internecie” portalu Interkatywnie.com wynika, że z gier na NK korzysta dziennie 3,5 miliona użytkowników. „Generują około 7 milionów uruchomień każdego dnia i przeprowadzają nawet kilkanaście tysięcy transakcji dziennie” - wylicza w raporcie Krzysztof Dobrzyński z NK.pl. Z kolei zdaniem Wiesława Płotki, szefa BroPlay.com polski rynek gier przeglądarkowych ma spore szanse rozwoju. „To bardzo kreatywny produkt, ograniczony jedynie wyobraźnią twórców. Jeśli zaczniemy tworzyć więcej innowacyjnych pomysłów, nie kolejnych klonów zagranicznych produkcji, oraz znajdzie się więcej inwestorów, którzy nie będą się bać niebanalnych rozwiązań, nasze gry mają szanse zaistnieć na rynku międzynarodowym” - pisał.
Widocznym trendem jest odchodzenie od gier instalowanych i przejście do tych wyświetlanych bezpośrednio w przeglądarce. Dzięki temu gry są dostępne na różnych systemach i urządzeniach. „Coraz więcej firm zacznie dostrzegać potencjał jaki drzemie w grach jako nośniku reklamy” - podsumował Płotka.
Bende go grał!
Polskie firmy mogą pochwalić się sukcesami za granicą - CD Projekt RED, twórca m.in. Wiedźmina i Wiedźmina 2 podał niedawno, że sequel jest najlepiej sprzedającą się grą w Wielkiej Brytanii, a na samą konsolę Xbox sprzedało się już ponad pół miliona egzemplarzy. Z kolei Sniper - gra stworzona przez City Interactive - sprzedał się w zeszłym roku w liczbie 2 milionów egzemplarzy.
O tym, że Polska jest zagłębiem tworzenia gier świadczyć może też historia Can’t Stop Games. Spółka powstała 5 lat temu, w tej chwili zatrudnia około 40 osób. Jednak - jak prezes firmy mówił w rozmowie z Gazetą Wyborczą już niedługo przenoszą się do nowego biura i chcą podwoić zatrudnienie. W gry stworzone przez firmę (Wesoła Osada, Pirates Saga, Tanadu) gra kilka milionów ludzi na całym świecie. Szefowie Can’t Stop Games w rozmowie z Gazetą mówią też, jak wygląda proces tworzenia nowej gry. Trwa to zwykle od 8 miesięcy do roku. Najpierw opracowuje się koncepcję gry, a następnie wszystko spisuje. „To są setki do tysiąca stron, na których opisujemy absolutnie wszystko, co wiąże się z grą: od elementów scenariusza, przez szczegóły postaci i warstwę matematyczno-logiczną, po to, jak będą wyglądały okna interfejsu użytkownika” - tłumaczy Artur Jaskólski. Potem szkielet gry przekształcają programiści. Na bieżąco poprawia się też, albo zmienia niektóre elementy gry.