Prawo i Sprawiedliwość wraz z sojusznikami zdobyło przewagę w radzie miasta w Częstochowie. W związku z tym szanse na to, że tamtejsi radni przegłosują nowe miejskie dopłaty do in vitro, są bardzo małe.
W poniedziałek ma zapaść decyzja, czy niepłodne pary z Częstochowy będą w ciągu najbliższych trzech lat otrzymywały dopłaty do leczenia metodą in vitro. Miałoby to być kontynuacją programu przyjętego w 2012 roku, który przestał obowiązywać pod koniec zeszłego roku. Prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk doprowadził do tego, że miasto było pierwszym polskim samorządem, który dopłacał do leczenia z pieniędzy publicznych.
Przykład z Matyjaszczyka wziął premier Donald Tusk i od lipca 2013 obowiązuje ministerialny program dopłat do in vitro dla niepłodnych par. Prezydent Matyjaszczyk, mimo sprzeciwu Kościoła i radnych PiS, zapisywał w miejskich budżetach nowe kwoty na dopłaty i w efekcie na świat przyszło 12 dzieci.
Jednak od grudnia 2014 roku, kiedy to przestał obowiązywać przyjęty w 2012 roku program, w Częstochowie dopłat nie ma. W budżecie miejskim na 2015 rok są zarezerwowane pieniądze na ten cel, jednak trzyletnią wersję programu Agencja Oceny Technologii Medycznych zaakceptowała dopiero niedawno. Kolejnym etapem do ponownego uruchomienia programu jest przyjęcie go przez radę miasta, jednak istnieje ryzyko, że do tego nie dojdzie.
Według nowych założeń o leczenie metodą in vitro z budżetu miasta, jeśli program zostanie przyjęty, mogą starać się, oprócz małżeństw, pary nieformalne. W poprzednich latach o dziecko mogły się starać kobiety, które nie przekroczyły 37. roku życia, w nowej wersji granica została podniesiona do 40 lat. Wzrośnie również kwota dopłat - z 3 tysięcy złotych do 5.
W 2012 roku program poparli radni SLD i dwóch radnych PO, dzięki czemu uchwała przeszła przewagą dwóch głosów. W tym roku może zabraknąć jednego głosu, ponieważ koalicja SLD i PO w 28 osobowej radzie to 13 osób. Klub PiS ma dziesięciu radnych, do tego dochodzą cztery osoby z ugrupowania Mieszkańcy Częstochowy, którzy często w różnych sprawach popierają PiS.
Przed listopadowymi wyborami PiS zapowiedział, że nie chce kontynuować rządowego wsparcia dla bezpłodnych par, co może mieć odzwierciedlenie w poniedziałkowej decyzji Częstochowskiej rady miasta.