Prezydent Andrzej Duda skierował do sejmu dwa projekty ustaw o obniżeniu wieku emerytalnego oraz o zwiększeniu kwoty wolnej od podatku. To spełnienie obietnic przedwyborczych.
Na stronie prezydent.pl czytamy, że projekty "stanowią realizację zobowiązań Prezydenta RP podjętych podczas kampanii wyborczej".
Prezydent proponuje odwrócenie ustawy emerytalnej, obowiązującej od 2012 roku. Wtedy rząd Donalda Tuska zrównał i wydłużył wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn do 67 lat. Zmiany mają obejmować zarówno powszechny system emerytalny, jak i rolników.
Analitycy ekonomiczni już wcześniej jednak alarmowali, że takie rozwiązanie może być zabójcze dla systemu emerytalnego. Żyjemy bowiem coraz dłużej, więcej czasu poświęcamy też na edukację. Obecnie, dłużej żyjące od mężczyzn i wcześniej kończące pracę zawodową, kobiety spędzają na emeryturze 27 proc. swojego życia, kolejne 25 proc się uczą. Wraz z wydłużającą się średnią długością życia czas emerytury może wydłużyć się do nawet ponad 30 proc. To spowoduje, że system emerytalny się nie domknie lub świadczenia będą niskie.
Szacowane koszty cofnięcia reformy emerytalnej tylko w latach 2016-2019 będą kosztowały 40 mld złotych. To jednak tylko prognoza na najbliższe lata - polskie społeczeństwo starzeje się i w kolejnych latach koszta będą coraz większe. By system działał na dotychczasowych warunkach tzw. stopy zastąpienia (algorytm pensja/emerytura) trzeba będzie namówić Polaków do zwiększenia dzietności lub sprowadzić imigrantów.
Druga ustawa zgłoszona przez prezydenta Dudę dotyczy kwoty wolnej od podatku. Jak pisze kancelaria Prezydenta podstawowym celem projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych jest zwiększenie kwoty wolnej od opodatkowania z 3 091 zł do 8 002 zł . Realizacja tego celu nastąpi poprzez zwiększenie kwoty zmniejszającej podatek z 556 zł 02 gr do 1 440 zł.
Ma to podnieść zarobki najbiedniejszych, co jest odpowiedzią na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z października 2015 roku. Sędziowie orzekli, że kwota wolna od podatku powinna gwarantować minimum egzystencjalne. Szacuje się, że roczny koszt reformy będzie kosztował budżet państwa 14,8 mld zł rocznie.
Ponieważ obie kwestie były mocno forsowane przez Prawo i Sprawiedliwość również w kampanii parlamentarnej, można spodziewać się ich szybkiego uchwalenia. Politycy chcą by ustawy weszły w życie jeszcze w tym roku podatkowym.