– Nie zatrzymacie dobrej zmiany – grzmiała Beata Szydło, gdy tłumaczyła, dlaczego jej rząd stara się przejąć kontrolę nad Trybunałem Konstytucyjnym. Szefowa rządu sugerowała, że sędziowie wybrani do TK przed przejęciem władzy przez PiS sabotowaliby flagowe projekty, takie jak "500 zł na dziecko", czy podwyższenie kwoty wolnej od podatku. Tymczasem Trybunał udało się już sparaliżować, a pojawił się inny hamulcowy w spełnianiu najważniejszych wyborczych obietnic. I jest to jeden z... ministrów PiS.
Mowa oczywiście o ministrze finansów Pawle Szałamasze, który dziś jest największym problemem stojącym na drodze Prawa i Sprawiedliwości do spełnienia obietnic złożonych w minionych kampaniach wyborczych najpierw przez Andrzeja Dudę, a następnie Beatę Szydło. Gdyby nie atak PiS na Trybunał Konstytucyjny i demontaż demokratycznego ustroju w Polsce, bez wątpienia to byłby najbardziej gorący temat w debacie publicznej. Bo Szałamacha coraz skuteczniej działa ku temu, by ośmieszyć tak prezydenta Andrzeja Dudę, jak i premier Beatę Szydło.
Przegrać Dudzie drugą kadencję
Głowie państwa minister finansów przeszkadza dziś w spełnieniu obietnicy, że jeżeli tegoroczny maraton wyborczy wygra zarówno Duda, jak i PiS, to do końca 2015 roku zostaną wprowadzone przepisy podwyższające kwotę wolną od podatku tak, by od 2016 roku w portfelach części Polaków zostawało nieco więcej pieniędzy.
Prezydent Duda słowa postarał się dotrzymać i skierował do Sejmu swój projekt ustawy o podwyższeniu kwoty wolnej od podatku do aż 8 tys. zł. Według prezydenckich założeń, nowe prawo w tym względzie miałoby obowiązywać już od 1 stycznia 2016 roku. Resort Pawła Szałamachy jednak na to nie pozwoli.
– Projekt jest procedowany, nie wiadomo, ile czasu to zajmie – poinformował we wtorek wiceminister finansów Konrad Raczkowski. MF jasno daje do zrozumienia, że byłoby to zbyt kosztowne dla budżetu państwa, więc oszczędności będzie szukało już na przeciąganiu momentu zmiany kwoty wolnej od podatku. Ekipa Szałamachy nie pozostawia też wątpliwości, że nie da się jej podwyższyć "po prezydencku", czyli na raz. Do 8 tys. zł ma wzrastać dzięki corocznym podwyżkom o 1-2 tys. zł.
Wyraźna zamian nastąpi więc najszybciej za kilka lat. Gdy być może Andrzej Duda nie będzie już głową państwa, bo przegra kolejne wybory prezydenckie przez zarzuty o tego typu nieskuteczność w spełnianiu obietnic...
Ośmieszyć Szydło
Nie łatwiej z Ministerstwem Finansów ma także premier Beata Szydło. Szefowej rządu resort finansów skutecznie utrudnia spełnienie obietnicy o wypłacaniu słynnych "500 zł na dziecko". Chyba każdy przyzna, że to właśnie z tym postulatem kojarzona była w kampanii wyborczej Szydło. Jednak program "Rodzina 500+" w swoim pierwotnym kształcie nie jest już forsowany od dawna. Z "500 zł na dziecko" zostało "500 na niektóre dzieci", a teraz MF chce sprawić, by grono tych, którym należeć będą się te pieniądze zostało jeszcze bardziej zawężone.
Co prawda minister Szałamacha poinformował we wtorek, że "środki na program „Rodzina 500+” są w budżecie zabezpieczone", ale zwrócił uwagę, że mowa o pierwszym roku tego projektu. – Zarówno projekty nowych podatków – podatek bankowy, który jest już po drugim czytaniu w Sejmie, podatek od supermarketów, jak i wpływy z aukcji LTE pozwolą nam sfinansować ten program w 2016 roku – mówił.
Tymczasem w dokumentach krążących między ministerstwami także i w tym przypadku Paweł Szałamacha i jego resort mówią w zasadzie wprost, że w spełnianiu wyborczych obietnic PiS będą jeszcze bardzo przeszkadzać, bo są one zbyt wyczerpujące dla budżetu państwa.
Walka o Trybunał zasłoną dymną?
Gdyby więc opadł pył ostatnich politycznych bitew o demokratyczne standardy niszczone przez PiS, problemy ekipy Jarosława Kaczyńskiego... wcale by się nie skończyły. Co więcej, być może notowania partii rządzącej byłby jeszcze bardziej zagrożone pikowaniem w dół, gdyby okazało się, że nie spełnia ona obietnic tak, jak zapowiadała to, gdy walczyła o władze. I że nie przeszkadza w tym żaden "układ" i "establishment", a ich własny minister. No i dość prosta matematyka, którą Paweł Szałamacha przytomnie stawia wyżej niż partyjny interes.
Mam taki projekt i zrobię wszystko, by został zrealizowany, żeby stosowna ustawa została uchwalona do 30 listopada tego roku, by już w 2016 ta kwota wolna od podatku mogła wynosić co najmniej 8 tys. zł, po to, aby więcej pieniędzy zostało w kieszeni rodzinCzytaj więcej
Paweł Szałamacha
minister finansów w uwagach do projektu ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci
Przedstawiony projekt nie zakłada żadnych kryteriów dochodowych przy udzielaniu świadczeń poza świadczeniem na pierwsze dziecko. Dlatego należy rozważyć wprowadzenie również pułapu górnego, tj. średnich zarobków na członka rodziny, który uprawniałby do otrzymania takiego świadczenia.
Świadczenie ma być świadczeniem wychowawczym, a zatem należałoby rozważyć te przesłanki, tj. posiadanie odpowiednich środków na wychowanie...Czytaj więcej