
Rozumiem, że każde władze telewizji mogą wybrać, kogo zatrudniają. Ale ja bym się niezręcznie czuł w tej sytuacji. Pomysł zwolnienia wszystkich ludzi w telewizji i zatrudnienia części od nowa na nieznanych jeszcze podstawach wydaje mi się niezrozumiały. Trudno powiedzieć, jak miałaby wyglądać ta moja weryfikacja. Miałbym przynieść swoje materiały, które robiłem? Te z Watykanu, z huraganu "Katrina" czy Libanu i Iraku? I z kim byśmy je oceniali?
Napisz do autorki: kalina.chojnacka@natemat.pl