
– Z tego co wiem są zakusy, aby MDM wygasić. Odbije się to na dostępności do mieszkań dla młodych ludzi – twierdzi Paweł Olszewski z Komisji Infrastruktury. Tylko w grudniu ubiegłego roku Polacy zarezerwowali ponad 150 mln złotych z dofinansowania programu „Mieszkanie dla młodych”. Na tyle dużym, że pieniądze skończą się już za kilka miesięcy.
Sztandarowy pomysł Prawa i Sprawiedliwości 500+ wciąż nie wszedł w życie. Jednak w odróżnieniu do innych kuszących obietnic jest przedmiotem gorącej debaty nad kształtem programu i ma szansę na realizację. Wypłaty środków z programu 500+ mają według zapowiedzi Henryka Kowalczyka, szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów, rozpocząć się w pierwszej połowie roku.
We wrześniu ubiegłego roku weszła w życie nowelizacja ustawy dot. programu Mieszkanie dla Młodych. Zwiększono dopłaty dla rodzin z dziećmi (20 proc. dla małżeństw z dwójką dzieci oraz do 30 proc. dla rodzin z trójką lub więcej pociech), zwiększono też udział osób bez zdolności kredytowej, bowiem dowolne osoby, a nie tylko najbliższa rodzina, mogą teraz wystąpić w charakterze "dodatkowego kredytobiorcy". Jednak najważniejsza zmianą, która nastąpiła było objęcie programem mieszkań z rynku wtórnego.
Po zmianach MDM jakie stworzyliśmy – możliwości zakupu mieszkań drugiego obiegu – program nabrał nowej dynamiki. Cieszy się naprawdę wielkim powodzeniem. To skłania do tego by popracować nad zmianami w budżecie. Ja szukałbym takich rozwiązań.
– Projektowany program taniego budownictwa mieszkaniowego nie jest realizowany – mówi Krystyna Skowrońska, szefowa sejmowej komisji finansów i dodaje, że tanie mieszkania Prawa i Sprawiedliwości były tylko przedwyborcza mrzonką.
Z tego co wiem PiS ma zakusy na to, aby MDM wygasić. Ewidentnie odbije się to dostępnie do mieszkań wśród młodych ludzi.
Jak się okazuje program mieszkaniowy rządu na razie nawet nie raczkuje. Nie nawet czy planowany program dotyczący polityki mieszkaniowej, wedle której miało powstać 3 miliony nowych lokali, jest w ogóle analizowany.
Ten pomysł PiS-u był pomysłem kampanijnym nie mamy żadnych informacji, aby rząd zwrócił się do samorządów o przeznaczenie terenów dla podmiotów, które będą realizować takie przedsięwzięcia. Nie ma również żadnych dodatkowych informacji. Nie ma projektu, nie ma pomysłu, a zatem była to tylko obiecanka.
Program "3 mln mieszkań" jest programem utopijnym – szczególnie w kontekście innych decyzji o charakterze fiskalnym np. dofinansowanie banków. Program jest robiony w sposób nieprzemyślany i szkodzący tej sferze. Banki już teraz stosują akcje zaradcze, ograniczając akcję kredytową i zwiększając marże. W konsekwencji to ogranicza możliwość sfinansowania zakupu mieszkań przez tych, których na to nie stać.
Środki na program 500+ są dokładnie policzone. Projekty nowych podatków - podatek bankowy, podatek od hipermarketów, jak i wpływy z aukcji LTE pozwolą na sfinansowanie tego programu w 2016 roku. Nie ma tu kolizji z programem MDM. W projekcie budżetu na 2016 rok zaplanowane zostały środki na MDM w oparciu o maksymalny limit zapisany w ustawie o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania przez młodych ludzi tj. w wysokości 730 mln zł. W zależności od aktualnej sytuacji podejmowane będą stosowne decyzje.
Sami deweloperzy i bankowcy nie martwią się na wyrost. – Na razie jest to na tyle pędzący pociąg, że trudno to zatrzymać i wykoleić. Mamy 4 dzień roboczy stycznia i pieniądze są na wykończeniu. Wiąże się to z tym, że to zainteresowanie z zeszłego roku przeniosło się na ten rok. Wszystkie pieniądze były rezerwowane na ten rok – mówi naTemat Adam Kobus, niezależny doradca finansowy.
Napisz do autorki: kalina.chojnacka@natemat.pl
