W pierwszym Światowym Forum Ekonomicznym (WEF) w Davos, w 1971 roku, uczestniczyło 444 prezesów firm. W tym roku przybyło ich do Davos 2500. Był wśród nich także Wojciech Kostrzewa, prezes i dyrektor generalny ITI.
Kostrzewa zasługuje jeszcze na jeden tytuł, tym razem nieoficjalny. Na WEF jeździ już od 22 lat, a więc śmiało można nazwać go weteranem Davos. Jak ocenia tegoroczną edycję? I dlaczego co roku wraca na WEF?
Od kiedy przyjeżdża Pan do Davos?
Wojciech Kostrzewa: W corocznych spotkaniach World Economic Forum w Davos uczestniczę od 1994 roku. Początkowo przyjeżdżałem do Davos jako uczestnik specjalnego programu dla wybranych młodych liderów z całego świata prowadzonego wówczas pod nazwą Global Leaders for Tomorrow, którego obecna forma nazywa się Young Global Leaders. Po kilku latach już jako prezes ówczesnego BRE Banku zacząłem bywać w Davos jako pełnoprawny uczestnik, i tak pozostało do dnia dzisiejszego.
Udział w samym Forum do najtańszych nie należy. Czy polskim biznesmenom wyjazd do Davos się opłaca?
Jako jeden z weteranów WEF przede wszystkim gorąco namawiałbym szefów lub właścicieli dużych polskich firm do zostania członkiem Forum. Forum daje niepowtarzalną okazję do spotkania się w krótkim czasie z czołowymi przedstawicielami światowego biznesu, polityki oraz nauki i do poznania najnowszych trendów. Odbywające się w styczniu każdego roku Forum jest dla mnie niesamowitym barometrem nastrojów, które będą determinować cały bieżący rok. Ponadto członkostwo w WEF daje dostęp do wielu konferencji kontynentalnych, które są szalenie interesujące szczególnie dla dużych eksporterów.
WEF, jak i wiele innych konferencji to przede wszystkim rozmowy kuluarowe. Czy miał Pan okazję wysłuchać również debat panelowych?
Tak. W tym roku tematem przewodnim WEF była tak zwana Czwarta Rewolucja Przemysłowa. Wokół tego tematu odbywało się wiele seminariów i dyskusji związanych z postępującą robotyzacją, nanotechnologią czy też tzw. internetem rzeczy oraz sztuczną inteligencją. Eksperci prowadzący dyskusję byli zgodni co do tego, że nie zdajemy sobie jeszcze sprawy ze wszystkich implikacji czwartej rewolucji przemysłowej, które wpłyną na wszystkie aspekty naszego życia oraz istotnie zmienią strukturę zatrudnienia, zmniejszając zarazem jego poziom. To wszystko będzie stanowić wyzwanie dla polityki i dla obywateli zagrożonych głębokimi zmianami struktur społecznych.
Wróćmy za kuluary. O czym tam się rozmawiało w tym roku?
O ile na oficjalnych scenach Forum dominowały zagadnienia związane z Czwartą Rewolucją Przemysłową, o tyle kuluarowe rozmowy biznesmenów i polityków całego świata dotyczyły bieżących zagrożeń w sferze gospodarczej. Dawał się wyczuwać niepokój związany z przekonaniem, iż mamy do czynienia z prawdziwą walką na wielu frontach. Wolniejszy wzrost gospodarczy w Chinach, załamanie cen na rynku surowców, wyprzedaż na giełdach, groźba wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej czy też kryzys migracyjny w Europie stanowią każdy z osobna olbrzymie wyzwanie dla gospodarki i polityki.
Czyli kuluary w pesymistycznym nastroju?
Może nie w pesymistycznym, ale co najmniej pełnym niepokoju. Do tego dochodzą walka z Państwem Islamskim, nowe ryzyka geopolityczne oraz wzrost znaczenia tendencji populistycznych w wielu państwach Europy oraz w USA. Kumulacja wymienionych czynników może stanowić prawdziwy powód do obaw. To dotyczy również Polski i stawia nasz rząd przed koniecznością przygotowania Polski na trudniejsze czasy, wolniejsze tempo wzrostu gospodarki światowej i na większe wahania na globalnych rynkach, nawet za cenę rezygnacji z części kosztownych obietnic wyborczych.
Wojciech Kostrzewa – od 2005 roku prezes i dyrektor generalny Grupy ITI oraz członek Rady Nadzorczej TVN, obecnie jako jej wiceprezes. Wcześniej m.in. prezes zarządu Polskiego Banku Rozwoju i BRE Banku. W latach 1989-1991 doradca Leszka Balcerowicza, w czasie gdy ten pełnił funkcję ministra finansów. W 2015 odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Mentor w Global Shapers, inicjatywie WEF skierowanej do młodych profesjonalistów.