27 mln zł dotacji jednak trafi do fundacji założonej przez ojca Rydzyka. Za te fundusze dokończy swój projekt geotermalny, co zwielokrotni biznes rzutkiego przedsiębiorcy, jakim jest ojciec Tadeusz Rydzyk. Do telewizji, uczelni, sieci telefonii komórkowej, wydawnictwa i księgarni internetowej dołoży ogromny hotel z aquaparkiem. Już dziś, gdyby warty 133 mln majątek Lux Veritatis potraktować jako biznesowe udziały założyciela, Rydzyk trafiłby na listy najbogatszych Polaków.
Już widzę jak setki moherowych beretów codziennie odpoczywa w basenach z gorącą solanką. Kto wie, może relaksacyjna kąpiel wyleczy ich nie tylko z reumatyzmu, lecz także z ksenofobii i radykalnych poglądów. Dzięki 27-milionowej dotacji, która najprawdopodobniej jednak zasili konta fundacji Rydzyka, dokończy on swój największy projekt. Hotel i SPA na 1400 miejsc z 25-basenami i nieckami z gorącą woda. Całość ma być zasilana ze źródeł geotermalnych.
Para buch, biznes w ruch
Biznesowego wigoru mógłby pozazdrościć 71-letniemu ojcu niejeden milioner. W 2008 roku, po przegranych przez PiS wyborach, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej decyzją polityków PO cofnął dotację na geotermię. A jednak wkrótce wpłynie ona na konto i to wraz z odsetkami – wynika to z ogłoszonej ugody pomiędzy procesującymi się stronami. Tak naprawdę Tadeusz Rydzyk nie potrzebował dotacji, aby działać. Poprosił sympatyków "o modlitwę i datki aby rozwiązał się problem finansowy". Wiara potrafi przenosić góry więc pieniądze się znalazły. W 2011 roku dokończył wiercenia. Teraz wystarczy wykonać instalację napowierzchniową do odzyskiwania ciepła i można budować SPA. Redemptorysta deklaruje, że jeśli wystarczy ciepła to ogrzeje również jedną piątą mieszkań w Toruniu.
To oczywiście hurraoptymistyczne deklaracje. Są eksperci hydrogeologii, którzy nieśmiało przebąkują, że inwestycja zmarnuje publiczne pieniądze. Woda w gorącym źródła miała okazać się mocno zmineralizowana. To jeden z największych problemów takich instalacji. – Jednym odwiertem woda wypływa na powierzchnię. Po uzyskaniu ciepła drugim, dubeltowym otworem woda wraca pod ziemię, aby gorące skały ponownie ją nagrzały. Problem w tym, że jeśli występuje mineralizacja to w schłodzonej wodzie wytrącają się minerały. Osadzają się w rurach, stopniowo zaczynają zatykać otwór, którym woda zatłaczana jest z powrotem pod ziemię – opowiada hydrogeolog znający dane odwiertu Rydzyka.
Pełne kieszenie Rydzyka
Problemy potwierdzili sami Redemptoryści. W rozmowie z Naszym Dziennikiem jeden z ojców mówił, że udało się kupić rury z włókien szklanych, które nie korodują w solankowej wodzie. A prowadzący wiercenia inżynierowie PGNiG zastosowali tzw. kwasowanie otworów. Z drugiej strony temperatura wody wynosząca 67 stopni i jej przepływ 340 m3 na godzinę daje nadzieję na powodzenie. To warunki podobne do tych w Pyrzycach, gdzie dokładnie od 20 lat działa geotermalna ciepłownia.
Inwestycja w Pyrzycach kosztowała 60 mln złotych i przynosi minimalny zysk. A słynni górale, którzy zrzucili się, zaciągnęli kredyty i postawili słynne termy w Bukowinie Tatrzańskiej wydali 170 mln złotych. Rydzyk nie mówi o kulisach finansowych inwestycji w Toruniu, ale jedno jest pewne, spokojnie stać go na taki gest. Według najnowszych danych jego fundacja ma 49 mln zł wpływów rocznie. Czyli więcej niż zbiera WOŚP Jerzego Owsiaka. Po odliczeniu kosztów działania telewizji, radia i innych biznesów zostaje jeszcze 5 mln złotych zysku. Nie będzie więc problemu z budżetem.
Wszystko się poustawiało, jadę na te odwierty, patrzę, a tu idzie gorąca woda! Wypływa do takiego zbiornika wielkiego. A później godzina 21 dokładnie, okazuje się włączyli pompy, pierwsze próby żeby woda szła z jednego odwiertu tą rurą, której nie mogliśmy położyć, bo nam kładli kłody pod nogi. I ustawili te wszystkie aparaty 120 metrów sześciennych płynęło na godzinę, wyobraźcie sobie ile to jest. Gorącej wody, było 67 stopni. Chciałem wam pierwszym powiedzieć, to jest sukces!
Stanisław Kulik, prezes ciepłowni Geotermia Pyrzyce
Kibicuję Rydzykowi! Kto jak nie on może udowodnić, że mimo splotu niekorzystnych okoliczności, nawet działań polityki, można zrealizować z sukcesem projekt geotermalny. Można kpić z amatorskiego stylu ojca, ale poza tym jest on sprawnym organizatorem. Mi też nikt nie wierzył, że można zamknąć w mieście kilkadziesiąt kotłowni węglowych i ogrzewać, mieszkania z geotermii. Teraz mamy czyste powietrze.