Sypialnia to nasze domowe sacrum, a to co się dzieje za jej zamkniętymi drzwiami jest naszą słodką tajemnicą. Jest jednak ktoś, kto te tajemnice zna jak własne. Adam Gutowski, właściciel najbardziej seksualnego sklepu w Warszawie, a także człowiek od wielu lat związany z modą, stworzył miejsce, gdzie znikają wszelkie bariery, a budzą się fantazje. Wystarczy wejść do wnęki ukrytej za grubą kotarą...
Idą walentynki i mamy sezon po "50 twarzach Greya"...
Adam Gutowski Tak to prawda, jest moda na Greya, dlatego wprowadziliśmy specjalną linię produktów sygnowanych tytułem tej książki, na co zgodę wyraziła sama autorka. One cieszą się dużą popularnością. Dobrze sprzedają się też maseczki silikonowe (nowość marki Bijoux Indescrets), które są przyklejane do twarzy. Koronkowe lub z siateczki, a'la woalka. To jest bestseller. Nie są wiązane, można je wykorzystać idąc na imprezę. A w sypialni nie ma problemu czy taśma nam się zaplącze we włosy. Hitem jest też bielizna Le Petit Trou.
Skąd pomysł na taki sklep?
Zajmowaliśmy się modą, więc w naturalny sposób powstał pomysł na concept store. Moda to szeroki temat. Usiedliśmy i szukaliśmy pomysłu na multibrandowy sklep z ciuchami. Ale pojawiło się pytanie: czym zaskoczyć? Moda to nie tylko ciuchy, ale sposób bycia.
Zaczęliśmy się zastanawiać, co jest podstawą mody. To wydobywanie z nas tego co ...sensualne. „No to rozszerzmy ten koncept” i tak wkroczyliśmy w rejon sypialni. Chcemy dobrze wyglądać na zewnątrz, dobrze się prezentować, ale istotny jest również zapach, akcesoria, biżuteria, wszystkie przedmioty którymi się otaczamy np. świeca zapachowa w salonie, notes na biurku, herbaty jakie pijemy.
Herbaty?
Kawa jest szybka, pijemy ją w biegu. A herbata to jednak rytuał, przy niej zatrzymujemy się.
A czy marka tej herbaty ma znaczenie?
Oczywiście. Przy wyborze produktów zawsze kierujemy się ich jakością, ale też historią i renomą marki. Herbaty Palais Des Thes są jednymi z najlepszych na rynku na Walentynki polecam The des Amants, czyli Herbatę Kochanków z pikantnymi przyprawami. Mamy perfumy najlepszych marek niszowych: Comme des Garcons, Diane Pernet, Etat Libre d’Orange, Blood Concept, Hotel Costes... Świece zapachowe: Laduree, Fornasetti, DL&Co. Biżuterię: Mawi, Shourouk, Eric et Lydie. Piękne notesy Christiana Lacroix oraz gadżety erotyczne najlepszej jakości.
Polacy kojarzą sex-shopy z podziemiami. Nie każdy tam chce wchodzić...
Tak, bo seks-shop ogranicza. Jasne, to są normalne sklepy, niczego w nich złego nie ma, ale ponieważ są skoncentrowane wyłącznie na seksie, to nie zawsze są przyjazne, na przykład dla kobiet.
No właśnie. Kobiety boją się często wejść do sex-shopu, bo zaraz czują na sobie wzrok pana oglądającego sprośne gazetki...
Uznaliśmy, że jeśli już kobiety idą do sex-shopu, który je trochę krępuje, to zaczynają stawiać na śmieszność, a nie na praktyczność. Co jest bzdurą, bo na śmieszne rzeczy nie warto wydawać pieniędzy. Tak uważamy.
W taki sposób można wydawać dużo pieniędzy na kompletnie bezużyteczne rzeczy. A tak naprawdę gadżety erotyczne są bardzo praktyczne i mogą być dodatkowo piękne. Erotyka jest jedną z najważniejszych sfer naszego życia. Nie możemy jej lekceważyć!
Czyli kobiety udają?
U nas zdarza się to bardzo rzadko.
Cały sklep jest zbudowany na wzór eleganckiego salonu, a za kotarą...
Za kotarą mamy deser. Zawsze staramy się, żeby naszą przestrzeń sypialnianą stworzyć jako intymny zakątek. Tak też zbudowany jest nasz sklep. Osoby, które akurat kupują co innego, nie będą obserwować tych, którzy wybierają coś do sypialni z półki, gdzie jest erotyka. Zawsze troszczyliśmy się o to, żeby subtelnie te przestrzenie oddzielać.
Czasami się zdarza, że przychodzą panie z dziećmi. I zdarzyło się już nie raz, że dziecko wchodzi w ten rejon za kotarą i wskazując na wibrator pyta: „A co to jest? Mama?!”. I mama ma kłopot bo nie wie co odpowiedzieć. Wtedy my wkraczamy z pomocą i tłumaczymy, że to są masażery. Matki promienieją, sytuacja rozładowana i tłumaczenia mogą zacząć za kilka lat. Najgorzej jest zabraniać wejścia.
Co jeszcze znajdziemy za kotarą? Czym się Pan kieruje przy doborze akcesoriów?
Mamy dwie zasady. Pierwsza: bardzo uważnie selekcjonujemy produkty ze sfery erotyki. Nie mamy szerokiego wyboru, ale troszczymy się, żeby one były najwyższej jakości. I dwa: żeby były ładne, estetyczne, żeby nie musiały krępować, gdy ktoś zajrzy do naszej sypialni.
Sypialnia to bardzo istotna przestrzeń, o którą trzeba się stale troszczyć. Jeżeli będzie w niej zmysłowe zdjęcie, świeca zapachowa, praktyczne gadżety, czy nasza linijka –"miłosna-dyscyplinka", to powinności sypialniane, nawet w związkach o długim stażu, nie będą zaniedbywane.
Czy klienci wiedzą po co przychodzą?
Jest różnie. Mamy dwie grupy klientów: tych, którzy kupują dla siebie i tych którzy kupują prezenty. Prezenty są zazwyczaj subtelniejsze np. piórko, świeca do masażu, pejczyk, maseczki, kajdanki . Natomiast jeśli ktoś kupuje dla siebie, to są to rzeczy konkretniejsze: żele podniecające, kulki do ćwiczeń mięśni Kegla, wibratory. Jeżeli ktoś nie ma doświadczenia, służymy radą.
Kim jest przeciętny klient Horn&More?
Odwiedzają nas wszyscy, kobiety i mężczyźni, pojedynczo i w parach, w każdym wieku. Słyniemy z bardzo dobrego wyboru perfum i biżuterii. Zawsze można u nas znaleźć wyszukany prezent. Jeśli chodzi o erotykę, to wybory singli i par są podobne. Wszystko zależy od tego, czy ktoś jest nowicjuszem, czy ma już doświadczenie z używaniem gadżetów erotycznych. Często odwiedzają nas bardzo dojrzałe kobiety bądź pary, którym seksuolodzy rekomendują stosowanie akcesoriów seksualnych na przykład ze względów zdrowotnych. Wizyty tych osób bardzo nas cieszą, czujemy wtedy, że naprawdę jesteśmy potrzebni.
Nie wstydzą się?
Jesteśmy na rynku już kilka lat. Działa rodzaj poczty pantoflowej, klienci dobrze wiedzą, że nie muszą czuć się skrępowani, tu ich nic niemiłego nie spotka. Ale co ważne: jeśli potrzeba polakom jakiegokolwiek ośmielenia to chyba bardziej facetom niż kobietom.
Kobiety wiedzą czego chcą?
Kobiety wiedzą czego chcą, czasami tylko mają problem czy partner to zaakceptuje. Wiedzą, że partner jest otwarty, ale nie do końca mają pojęcie co byłoby satysfakcjonujące. Myślę, że to skrępowanie kobiet jest wynikiem obawy przed mężczyzną. Widać że za mało jest jeszcze rozmów o sprawach łóżkowych. Mają dylemat z akceptacją mężczyzn. Za mało słyszą od nich komunikatów.
Zobacz więcej zdjęć
Co by pan polecił? Komuś, kto nie czytał Greya i dopiero zaczyna swoją przygodę z takimi gadżetami?
Idealnym prezentem jest świeca do masażu. Ogień rozbudza zmysły. Zanim wosk się roztopi, zyskamy chwilę na włączenie muzyki, relaks, wykreowanie fajnego nastroju. Potem oferujemy masaż. Dajemy znacznie więcej – uwagę i dotyk. To fantastyczne. Przecież nie ma osoby, która nie przyjmie masażu od bliskiej osoby. A masaż ciepłym woskiem jest bardzo przyjemny. Otwiera drogę do dalszych igraszek w sypialni .
Adam Gutowski stylista i dziennikarz modowy. Wypromował i jako pierwszy wykonywał zawód stylisty w Polsce. Prowadził działy mody w magazynach: Twój Styl, Playboy, Cosmopolitan, Glamour. Współzałożyciel concept storu Horn&More na ul. Chopina 5B w Warszawie.