
– Jesteśmy rozchwiani, joga ma nas zrównoważyć – Adam Ramotowski, nauczyciel z wieloletnim stażem, dość precyzyjnie określa, jakich efektów powinniśmy spodziewać się po wyjściu z wyściełanej matami sali. Problem w tym, że nie chodzi tu o opanowanie techniki balansowania na rękach z nogami założonymi za głowę. A przynajmniej nie tylko. Czy jogę można praktykować w osiedlowym fitness klubie? Teoretycznie tak, pod warunkiem, że to właśnie tam znajdziecie nauczyciela, który sprawi, że wasze zmysły „przestaną gonić za tym, co nieuchwytne”. Ręce do góry, kto po godzinie fitness-jogi miał taką refleksję? Jeśli nawet nie drgnęliście, aby wyciągnąć je z kieszeni, niestety nie jesteście w dobrym miejscu.
Jeśli widzimy, że to, o czym mówi nauczyciel, opisując asany, jest zgodne z tym, jak je wykonuje, to można mu zaufać. Od nauczyciela wymaga się doskonałej praktyki wykonywanej ze zrozumieniem. Jeśli chcemy ustabilizować swoje emocje, nie pomoże nam w tym osoba rozchwiana, impulsywna.
Wiele osób twierdzi, że dzięki ćwiczeniom „poczuły, że żyją”.
Artykuł jest częścią magazynu Hardcover na:Temat 5/2016, którego patronem jest Deutsche Bank Polska.
